Wraz ze zbliżającymi się świętami na drogach pojawia się nowa moda, która przyciąga uwagę, ale jednocześnie budzi niepokój ekspertów. Coraz więcej kierowców decyduje się na ozdabianie swoich samochodów świątecznymi dekoracjami. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to niewinną zabawą, specjaliści ostrzegają przed potencjalnym ryzykiem.
Jak zauważa Benoît Godart z Instytutu Vias, trend ten, który przywędrował z USA, niesie ze sobą poważne zagrożenia. „Ozdoby mocowane za pomocą taśm klejących mogą odpadać pod wpływem deszczu lub wiatru i wylądować na drodze, stwarzając niebezpieczeństwo dla innych kierowców” – ostrzega ekspert.
Dekoracje, które oślepiają
Jeszcze większy problem mogą stanowić świąteczne iluminacje. Światełka LED i neony, umieszczane w różnych miejscach na karoserii, mogą zakłócać widoczność innych uczestników ruchu. „Jeśli ten trend się nasili, a każdy zacznie dekorować samochody jaskrawymi światłami, może dojść do eskalacji jasności na drogach, co wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo” – tłumaczy Godart w rozmowie z Sudinfo.
Reakcje władz
Opinie policji na temat tego zjawiska są podzielone. Choć niektórzy funkcjonariusze mogą przymknąć oko na świąteczne dekoracje, inni nie zawahają się ukarać kierowców, którzy w ten sposób modyfikują swoje pojazdy.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Choć świąteczne ozdoby na samochodach mogą wprowadzać odrobinę radości na drogi, warto pamiętać, że bezpieczeństwo zawsze powinno być priorytetem. Kierowcy muszą mieć świadomość, że ich działania mogą wpływać nie tylko na nich samych, ale także na innych uczestników ruchu. Władze apelują o rozwagę i zachowanie zdrowego rozsądku – świąteczny klimat można tworzyć także bez narażania innych na niepotrzebne ryzyko.