Obecny w Izraelu Alexander De Croo opuścił kraj w czwartek rano, 23 listopada około godziny 11:30 po spotkaniu ze swoim izraelskim odpowiednikiem Beniaminem Netanjahu.
„Dyskusja była otwarta i bardzo szczera.” – wyjaśnia Alexander De Croo.
“Priorytetem Izraela jest to, aby chronić swoją ludność i wyeliminować zagrożenie terrorystyczne. Mają w tym nasze pełne wsparcie.” – wyjaśnia. Jednakże De Croo i głównie Europa mieli do przesłania rządowi Izraela nieco inną wiadomość.
“Nasz przekaz jest jasny: jest zbyt wiele niewinnych ofiar i rząd musi włożyć więcej wysiłku, aby zminimalizować liczbę ofiar cywilnych. Nie możemy sobie wyobrazić, że w Gazie ponownie zginęło 10 000 osób. Mamy nadzieję, że dojdzie do rozejmu, ale nie można zmarnować tej szansy. Należy wykorzystać ten moment, aby uzyskać dostęp do pomocy humanitarnej i zrobić krok naprzód w kierunku pokoju.”
Czy jednak izraelski rząd, który nie podziela tego stanowiska, może przyjąć to przesłanie?
„Jako Europejczycy musimy wysłać wiadomość, że odbudowaliśmy się po drugiej wojnie światowej, kiedy sytuacja była trudna i zginęły miliony. Wykorzystajmy tę chwilę, aby mieć inny dostęp do Gazy, aby udzielić wsparcia tym dwóm milionom ludzi, którzy tego potrzebują. Musimy zrobić krok naprzód, uwolnić zakładników i udzielić im pomocy.” – podsumowuje.
Czy wychodząc z tych spotkań premier czuje, że zbliża się koniec wojny? „Mam taką nadzieję.” – odpowiada.