W głośnej sprawie korupcyjnej, sąd karny w Mechelen uznał 69-letniego mieszkańca flamandzkiej gminy Duffel winnym malwersacji finansowych podczas wykonywania zawodu komornika sądowego. Przez lata systematycznie wykorzystywał środki finansowe klientów do celów osobistych, co stanowi poważne naruszenie zaufania publicznego.
Wyrok bez dodatkowej kary
Ze względu na fakt, że sprawy niemal się przedawniły, a dokumentacja pozostawała przez długi czas nieaktywna, sąd zdecydował się jedynie na formalne uznanie winy oskarżonego. Pomimo tego, orzeczono konfiskatę mienia w wysokości 347 000 euro. Mężczyzna odpowiadał za fałszerstwo dokumentów popełnione przez funkcjonariusza publicznego, sprzeniewierzenie środków publicznych oraz oszustwo informatyczne.
Systemowe malwersacje
Sprawa wyszła na jaw w kontekście planów biznesowych oskarżonego. W 2014 roku zdecydował się sprzedać swoją kancelarię większej firmie komorniczej, z zamiarem kontynuowania pracy do emerytury. Kilka lat później ujawniono jednak, że mężczyzna został wcześniej skazany za defraudację i fałszerstwo dokumentów, co skłoniło nową kancelarię do wszczęcia dochodzenia.
„Podczas śledztwa nie jeden trup, ale całe cmentarzysko wypadło z szafy” – stwierdził prokurator, obrazowo opisując skalę wykrytych nieprawidłowości. Śledztwo wykazało, że mężczyzna przez lata – praktycznie od wprowadzenia euro – dokonywał systematycznych sprzeniewierzeń środków należących do stron trzecich.
Skala i mechanizm przestępstwa
Kancelaria komornicza zdołała udokumentować transfery ponad 176 000 euro z rachunku depozytowego na prywatne konto oskarżonego. Mężczyzna manipulował oprogramowaniem kancelarii, aby ukryć nieprawidłowości. Regularnie wprowadzał w błąd uprawnionych do odbioru środków, często twierdząc, że roszczenia są nieściągalne.
Dokładniejsze dochodzenie prokuratury ujawniło defraudację szacowaną na około 418 812 euro. „Stwierdzono około 3000 operacji z rachunku powierniczego na prywatne konto oskarżonego lub z rachunku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością na jego rachunek osobisty” – dodał prokurator. Środki te wykorzystywał między innymi na inwestycje, zakupy domowe, a nawet weekendowy wyjazd z żoną do Londynu.
Szerszy kontekst etyczny
„Czyny są szczególnie naganne i świadczą o braku moralności oraz szacunku dla cudzej własności ze strony oskarżonego” – skomentował przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości dla agencji Belga. „Od komornika sądowego, który działa jako pośrednik między dłużnikiem a wierzycielem, oczekuje się, że będzie stawiał interesy swoich klientów w centrum uwagi i dokładał wszelkich starań, aby środki przechodzące przez jego kancelarię trafiały do właściwej osoby.”
Ostatecznie udowodniono kradzież 226 715 euro, jednak ze względu na dawność zdarzeń, mężczyznę uznano za winnego bez orzekania dodatkowej kary. Kancelaria komornicza oraz Izba Okręgowa Komorników Sądowych w Antwerpii, które występowały jako strony cywilne w procesie, otrzymały odszkodowania w wysokości odpowiednio 17 700 euro i 2 650 euro.
Sprawa ta podkreśla systemowe wyzwania związane z nadzorem nad działalnością komorników oraz konieczność reformy mechanizmów kontrolnych w tej wrażliwej sferze administracji publicznej.