Strategiczna rywalizacja o kontrolę nad kluczowym węzłem komunikacyjnym Belgii
Udział wynoszący 29% w kapitale spółki zarządzającej lotniskiem w Brukseli-National jest na sprzedaż. Władze federalne rozważają wzmocnienie swojej kontroli nad tym strategicznym aktywem, co potwierdził minister budżetu. Flandria również wyraża zainteresowanie. Czy te działania budzą obawy wśród francuskojęzycznych mieszkańców kraju?
Rząd federalny, który obecnie posiada 25% plus jedną akcję kapitału Brussels Airport, rozważa zwiększenie swojego udziału w spółce zarządzającej lotniskiem w Brukseli-National. Informacja, ujawniona przez dziennik L’Echo powołujący się na źródła rządowe, została potwierdzona przez wicepremiera i ministra budżetu, Vincenta Van Peteghema (CD&V).
Jeden z udziałowców Brussels Airport Company, kanadyjski fundusz emerytalny Ontario Teachers Pension Plan (OTTP), poszukuje nabywcy na swój 29-procentowy udział. Według mediów, australijska grupa Macquarie, początkowo zainteresowana transakcją, miała zostać zniechęcona ceną zakupu, szacowaną między 2,5 a 3 miliardy euro.
Strategiczne znaczenie narodowego lotniska
„Lotnisko odgrywa również kluczową rolę gospodarczą, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio jako drugi największy ośrodek ekonomiczny naszego kraju” – podkreśla Vincent Van Peteghem, wicepremier i minister budżetu (CD&V).
Czy to okazja dla państwa belgijskiego do wzmocnienia swojej pozycji? Vincent Van Peteghem komentuje: „Państwo, za pośrednictwem Federalnej Spółki Partycypacji i Inwestycji (SFPIM), jest już akcjonariuszem mniejszościowym z udziałem 25% plus jedna akcja. Jest to istotne i znaczące, ponieważ mamy realny wpływ na politykę przedsiębiorstwa. Wiemy, że obecny akcjonariusz pragnie sprzedać swój udział. Analizujemy możliwość przeprowadzenia tej operacji”. Minister zachowuje jednak ostrożność, dodając: „Nie powiem więcej, ponieważ w tego typu sytuacjach niezbyt rozsądnie jest dzielić się naszymi analizami w prasie”.
Polityczne kontrowersje i sprzeczności
Działania te wydają się paradoksalne, zwłaszcza że koalicja rządząca „Arizona” rozważa sprzedaż niektórych udziałów państwowych w celu sfinansowania zwiększonych wydatków na obronność. Dla Vincenta Van Peteghema kluczowe jest rozróżnienie między udziałami strategicznymi a tymi o mniejszym znaczeniu. W jego ocenie „lotnisko Brukseli-National jest strategicznym aktywem dla Belgii. Odgrywa zasadniczą rolę w zapewnieniu łączności Belgii z resztą świata (…) oraz główną rolę gospodarczą, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio jako drugi biegun ekonomiczny naszego kraju” – jak wyjaśnił w odpowiedzi na pytanie parlamentarne w poprzedniej kadencji, gdy piastował tekę ministra finansów.
Flamandzkie aspiracje budzą obawy
Według informacji medialnych, Flandria, która już pośrednio posiada 1-2% kapitału Brussels Airport, również wyraża zainteresowanie transakcją. L’Echo wspomina o scenariuszu, w którym SFPIM oraz Participatie Maatschappij Vlaanderen (PMV), finansowe ramię rządu flamandzkiego, podzieliłyby się po równo kanadyjskim udziałem. W tym przypadku rząd federalny posiadałby 39% Brussels Airport, a Region Flamandzki 16%.
Ta perspektywa budzi kontrowersje w koalicji „Arizona”, a przynajmniej wywołuje dyskusje. Francuskojęzyczni partnerzy w federalnej koalicji, MR i Engagés, podobno nie są entuzjastycznie nastawieni do tego pomysłu. Pojawiają się pytania o finansowanie takiej operacji i jej uzasadnienie, szczególnie gdy rząd przeszukuje wszelkie możliwe źródła finansowania (w tym kasy Belfiusa) na pokrycie zwiększonych wydatków obronnych.
Do tego dochodzi wymiar wspólnotowy całej sprawy, z potencjalnym wzrostem wpływów Flandrii w zarządzaniu narodowym lotniskiem o kluczowym znaczeniu gospodarczym, które zresztą znajduje się w prowincji Brabancja Flamandzka.
Sprawa ta ukazuje złożone napięcia polityczne i wspólnotowe w belgijskim systemie federalnym, gdzie kwestie strategicznych aktywów państwowych często stają się przedmiotem rywalizacji między różnymi szczeblami władzy i grupami językowymi.