Flamandzka partia socjaldemokratyczna Vooruit wystąpiła z inicjatywą konstytucyjnego umocowania małżeństw jednopłciowych. Minister ds. Równości Szans, Rob Beenders, reprezentujący to ugrupowanie, zaprezentował propozycję uzupełnienia artykułu 22 belgijskiej ustawy zasadniczej o odpowiednie zapisy. Informacje na ten temat pojawiły się w poniedziałkowym wydaniu dziennika „Het Nieuwsblad”.
„Wobec systematycznego kwestionowania praw społeczności LGBTQIA+ w różnych częściach świata, dążymy do wprowadzenia dodatkowego mechanizmu ochronnego” – argumentuje minister Beenders, wskazując na potrzebę wzmocnienia ochrony prawnej dotychczasowych regulacji.
Kluczowym aspektem tej inicjatywy jest obecny status prawny małżeństw jednopłciowych w Belgii, które funkcjonują na podstawie zwykłej ustawy. W praktyce oznacza to, że potencjalna zmiana lub likwidacja tego rozwiązania wymaga jedynie zwykłej większości głosów w parlamencie. Konstytucyjne zakotwiczenie tej instytucji prawnej wymagałoby natomiast większości kwalifikowanej dwóch trzecich głosów dla jakiejkolwiek przyszłej modyfikacji.
Warto przypomnieć, że Belgia zajmuje czołową pozycję w kwestii równouprawnienia, będąc drugim państwem na świecie, które zalegalizowało małżeństwa jednopłciowe. Nastąpiło to w 2003 roku podczas rządów liberalnego gabinetu Guya Verhofstadta. „Powinniśmy kontynuować rolę pioniera, wprowadzając to prawo do Konstytucji” – podkreśla Beenders, który sam pozostaje w związku małżeńskim z mężczyzną.
Propozycja Vooruit wpisuje się w szerszą debatę europejską dotyczącą praw osób LGBTQIA+ i odzwierciedla tendencję do instytucjonalnego wzmacniania zabezpieczeń praw obywatelskich w kontekście zmieniających się równowag politycznych w Europie i na świecie.