W środowe popołudnie doszło do spotkania przedstawicieli sześciu ugrupowań politycznych (MR, PS, Engagés, Groen, Vooruit oraz CD&V), którzy zebrali się, aby omówić wyzwania budżetowe stojące przed Regionem Brukselskim. Warto odnotować znaczący fakt – w obradach nie uczestniczyli przedstawiciele partii Open VLD.
Przybywający na spotkanie negocjatorzy zachowywali powściągliwość i niechętnie dzielili się informacjami z mediami. Benjamin Dalle z CD&V zdradził jedynie, że głównym zamierzeniem uczestników było nakreślenie planu działania oraz wypracowanie skutecznej metodologii pracy. „Stoimy przed koniecznością stworzenia wiarygodnego budżetu na rok 2025, a także określenia wieloletniej perspektywy finansowej. Bez tego w ciągu najbliższych miesięcy znajdziemy się w bardzo trudnym położeniu” – wyjaśnił polityk, nawiązując do zagrożenia obniżeniem ratingu kredytowego Regionu przez agencję Standard & Poor’s.
Georges-Louis Bouchez reprezentujący MR zwrócił uwagę na postawę ustępującego ministra budżetu Svena Gatza (Open VLD). Mimo oficjalnej prośby o przygotowanie projektu budżetu na 2025 rok, Gatz odmówił opracowania dokumentu w ujęciu wieloletnim, „choć właśnie takiego rozwiązania najbardziej potrzebujemy”. Jak zaznaczył Bouchez, ta odmowa, razem z konsekwentnym sprzeciwem Alexii Bertrand (również z Open VLD) wobec zawiązania koalicji bez udziału N-VA, zmusza pozostałych uczestników rozmów do „podjęcia ostatecznej decyzji odnośnie kształtu koalicji już teraz”. Bouchez przypomniał również o nadchodzącym w czerwcu terminie weryfikacji ratingu kredytowego Regionu.
Polityk podkreślił, że mimo napięć, kwestie budżetowe wymagają natychmiastowej uwagi, gdyż „między momentem rozpoczęcia negocjacji a utworzeniem nowego rządu upłynie znaczny okres”. Jednocześnie dodał: „Obecna sytuacja dowodzi, że zajmujemy się sprawami, które nie mają charakteru strukturalnego”.
Nieobecność negocjatora Open VLD Frédérica De Guchta na środowym spotkaniu była najprawdopodobniej powiązana z wycofaniem się Brukselskiej Agencji Długu, co w ocenie jego ugrupowania czyniło całe spotkanie „bezcelowym”. Co ciekawe, na rozmowy nie zaproszono również samego ministra Gatza. Jak przekazano z kręgów flamandzkich liberałów, przygotowywane przez niego propozycje „mogą i będą przedmiotem dyskusji wyłącznie w ramach obrad rządu brukselskiego, a następnie na forum parlamentu”. Przedstawiciele Open VLD stoją na stanowisku, że „siedem partii obecnie uczestniczących w negocjacjach nie tworzy wiarygodnej większości, która mogłaby stanowić przyszły rząd brukselski”.