Podczas rządów Charles’a Michela (MR) podjęto próbę reformy uwzględniającej uciążliwość zawodową w obliczaniu świadczeń emerytalnych. Brak porozumienia w sprawie kryteriów określających trudne zawody sprawił jednak, że zmiany nigdy nie zostały wprowadzone.
Przywileje emerytalne w sektorze publicznym
Specjalne systemy emerytalne w sektorze publicznym od dawna są tematem dyskusji. Już w latach 2014–2019 rząd kierowany przez Charles’a Michela podejmował próby ich reformy, proponując model uwzględniający uciążliwość pracy zarówno w administracji publicznej, jak i w sektorze prywatnym.
Aby zrozumieć znaczenie tej reformy, warto przyjrzeć się mechanizmowi funkcjonowania tych systemów. Opierają się one na tzw. tantiemach preferencyjnych, które pozwalają na wcześniejsze przejście na emeryturę. Standardowo każdy rok pracy liczy się jako 1/60, a pełna kariera wynosi 45 lat (45/60) przy wieku emerytalnym ustalonym na 67 lat. Jednak w niektórych zawodach publicznych uznanych za uciążliwe stosuje się korzystniejsze wskaźniki – 1/55, 1/50, a nawet 1/48. W praktyce oznacza to, że osoby wykonujące te zawody mogą przejść na emeryturę po 36 do 41 latach pracy.
Ponadto pracownicy ci mogą szybciej osiągnąć próg wymagany do wcześniejszej emerytury, ponieważ każdy przepracowany rok jest mnożony przez współczynnik 1,05. W efekcie co 20 lat uzyskują dodatkowy rok pracy w obliczeniach emerytalnych. Dodatkowo pewne grupy zawodowe, jak personel kolejowy SNCB czy wojskowi, mają możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę, jeśli przepracują co najmniej 30 lat.
Nieudana próba reformy
Minister ds. emerytur w rządzie Charles’a Michela, Daniel Bacquelaine (MR), dążył do zniesienia tych specjalnych systemów i zastąpienia ich jednolitym modelem opartym na ocenie uciążliwości zawodowej, obowiązującym zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Propozycja zakładała uwzględnienie czterech głównych kryteriów:
- wysoka uciążliwość fizyczna (ciężka praca),
- wymagające warunki organizacyjne (praca zmianowa, nocna),
- zwiększone ryzyko dla bezpieczeństwa,
- znaczne obciążenie psychiczne i emocjonalne.
Nie udało się jednak ustalić szczegółowych zasad oceny zawodów spełniających te kryteria, ponieważ partie koalicyjne nie doszły do porozumienia. W efekcie dalsze negocjacje powierzono partnerom społecznym, lecz zakończyły się one fiaskiem. Pracodawcy proponowali bardzo ograniczone uznawanie zawodów za uciążliwe, zgodnie z szacunkami Komisji Europejskiej, które wskazywały, że stanowią one od 1 do 4% wszystkich stanowisk. Z kolei związki zawodowe domagały się zastosowania 120 kryteriów stosowanych przez medycynę pracy do klasyfikacji zawodów trudnych.
Po wyborach nowy rząd Vivaldi, w którym kwestie zatrudnienia i emerytur przypadły Pierre-Yvesowi Dermagne i Karine Lalieux, odłożył ten temat na dalszy plan.
Alternatywne propozycje akademickie
Pomimo niepowodzenia reformy niektórzy eksperci akademiccy kontynuowali prace nad alternatywnymi rozwiązaniami. W 2019 roku Jean Hindriks z UCLouvain zaproponował system oceny uciążliwości pracy oparty na dwóch kryteriach:
- przewidywanej długości życia w danym zawodzie w wieku 25 lat,
- samoocenie stanu zdrowia przez pracowników na podstawie kwestionariusza.
Proponowany model miałby zostać włączony do systemu emerytur punktowych, w którym lata pracy w trudnych warunkach przynosiłyby więcej punktów, umożliwiając tym samym wcześniejsze przejście na emeryturę.