Kobieta przez osiem lat była ofiarą uporczywego nękania przez mężczyznę, który obsesyjnie wierzył w istnienie uczucia między nimi. Mimo wielokrotnych zgłoszeń na policję, dopiero piąta skarga doprowadziła do interwencji wymiaru sprawiedliwości.
Lata nękania i bezskutecznych zgłoszeń
Sprawca rozpoczął swoje prześladowania w czerwcu 2016 roku, wysyłając pierwszą wiadomość do kobiety, której nigdy nie łączyła z nim żadna relacja. Nękanie trwało nieprzerwanie aż do marca 2024 roku, kiedy to pojawił się w jej miejscu pracy, twierdząc, że całe życie czuł się samotny.
W tym czasie ofiara kilkukrotnie próbowała uzyskać pomoc prawną. Pierwsza skarga została złożona w 2020 roku, jednak sprawa została umorzona. Kolejne zgłoszenia, w tym to z kwietnia 2023 roku, również nie doprowadziły do natychmiastowych działań. Dopiero po kolejnych skargach, w lipcu i sierpniu 2023 oraz w lutym 2024 roku, organy ścigania zdecydowały się podjąć działania.
Sprawca nie przyjmował odmowy
Mężczyzna nie ograniczał się jedynie do wysyłania wiadomości. Kontaktował się także z przyjaciółką swojej ofiary, pytając ją, czy kobieta darzy go uczuciem. Spotkał ją przypadkowo podczas karnawału w Ecaussinnes, a także przygotował dla niej prezent na Walentynki. Nie zaakceptował również istnienia jej partnera i próbował nawiązać z nim kontakt.
Decyzja o internowaniu i dalsze działania
Sprawą zajęła się rada sądowa w Nivelles, która 22 stycznia 2024 roku wydała decyzję o internowaniu sprawcy. Mimo to pozostawiono go na wolności, co pozwoliło mu na dalsze prześladowania. Wobec tej sytuacji prokuratura zażądała ponownego internowania.
Obrońca oskarżonego argumentował, że jego klient nie działał świadomie i nie miał zamiaru naruszać dobrostanu psychicznego kobiety. Twierdził, że jeśli wcześniejsze skargi zostałyby potraktowane poważniej, sprawa nie zaszłaby tak daleko.
Przypadek ten pokazuje, jak długi i skomplikowany może być proces ochrony ofiar prześladowania oraz jak istotne jest szybkie reagowanie na pierwsze sygnały nękania.