W niedzielny poranek w kilku miastach Belgii odbyły się demonstracje zorganizowane przez Koalicję Obywatelską Belgii, której uczestnicy sprzeciwiają się „autorytarnym rządom Arizony”. Manifestacje miały miejsce w Namur, Liège, Soignies i Charleroi, gromadząc według organizatorów około sześćdziesięciu osób.
Protesty w kilku miastach
W Namur około dziesięciu osób zebrało się przed Parlamentem Walońskim. W Liège, na placu Saint-Lambert, liczba uczestników wyniosła piętnaście osób – tyle samo co na Grand-Place w Soignies. Największą frekwencję odnotowano w Charleroi, gdzie w parku Reine Astrid zgromadziło się około dwudziestu demonstrantów.
Koalicja podkreśla, że nie jest powiązana z żadnym ugrupowaniem politycznym ani związkiem zawodowym. „Nasz ruch wykracza poza podziały polityczne” – zaznaczyli organizatorzy. „To oddolny sprzeciw wobec systemu, który uciska wszystkich – pracowników, urzędników, przedsiębiorców, studentów i emerytów. Nikt nie jest oszczędzany, a my nie pozwolimy, aby autorytaryzm się umocnił.”
Obawy przed reformami
Zdaniem organizatorów polityka rządu federalnego prowadzi do pogłębiania ubóstwa, osłabiania usług publicznych oraz ograniczania praw kobiet i mniejszości.
„Reforma zasiłków dla bezrobotnych sprawi, że wiele osób trafi do pomocy społecznej CPAS” – ostrzega Belinda Croibien, rzeczniczka koalicji. „To oznacza, że koszty poniosą gminy i sami obywatele.”
Choć niedzielna frekwencja nie była wysoka, organizatorzy podkreślają, że akcja była przygotowywana w krótkim czasie. „Na razie jest nas niewielu, ale liczymy, że w kolejne niedziele protesty przyciągną więcej uczestników, bo od tego zależy nasza przyszłość” – dodała Croibien.
Plany na kolejne tygodnie
Koalicja zapowiada, że podobne demonstracje będą odbywać się w każdą niedzielę aż do 31 marca, kiedy to planowany jest strajk generalny organizowany przez FGTB i CSC. Dodatkowo, w nadchodzących tygodniach protesty mają rozszerzyć się na kolejne miasta, w tym na Brukselę.