Blisko 10% zamówionych przejazdów „De Lijn Flex” nie dochodzi do skutku, co sprawia, że wielu pasażerów musi w ostatniej chwili szukać alternatyw. Średnio 96 na 1 000 rezerwacji jest anulowanych, co wywołuje coraz większą frustrację wśród użytkowników tej usługi.
Ograniczona dostępność i problemy z rezerwacją
Podróżni korzystający z „De Lijn Flex” muszą liczyć się z dużą niepewnością dotyczącą swoich przejazdów. System często odmawia realizacji kursów, głównie z powodu niewystarczającej liczby dostępnych pojazdów. Tymczasem przewoźnik twierdzi, że część problemów wynika również z pasażerów, którzy nie pojawiają się na umówione kursy.
Dla jednej z pasażerek z Zachodniej Flandrii zmiany wprowadzane przez „De Lijn” okazały się sporym utrudnieniem. Wcześniej dojeżdżała do szkoły w Kortrijk regularnymi autobusami, teraz jest zmuszona korzystać z „De Lijn Flex”, co wiąże się z koniecznością wcześniejszej rezerwacji. „Nie zawsze udaje mi się zamówić kurs – zdarza się, że dwa razy w tygodniu nie ma dostępnych przejazdów, co oznacza, że mogę złapać autobus dopiero dwie godziny później. W rezultacie przyjeżdżam do szkoły z dużym opóźnieniem. W 'De Lijn’ mówią, że nic na to nie poradzą.”
System „De Lijn Flex” funkcjonuje głównie w mniej zaludnionych rejonach i miał być rozwiązaniem uzupełniającym sieć transportową. Pasażerowie mogą rezerwować przejazdy nawet z 30-dniowym wyprzedzeniem, a w teorii także zaledwie pół godziny przed podróżą. Jednak dane pokazują, że usługa jest bardzo zawodna – w 2024 roku prawie 10% kursów zostało anulowanych.
Duże różnice w dostępności w zależności od regionu
Statystyki pokazują, że skuteczność działania systemu zależy od regionu. W rejonie Randstad i Kempen odsetek anulowanych przejazdów wynosi mniej niż 4%, ale w takich obszarach jak Westhoek i okolice Gandawy sięga już odpowiednio 12,7% i 14,7%.
Astrid Hulhoven, rzeczniczka „De Lijn”, tłumaczy te różnice dostępnością pojazdów. „Tam, gdzie sytuacja wygląda lepiej, po prostu jeździ więcej busów.”
Politycy domagają się zmian
Według flamandzkiej parlamentarzystki An Christiaens (CD&V) dane te potwierdzają, że system nie spełnia oczekiwań mieszkańców. „Osoby mieszkające na terenach wiejskich często nie mają innego wyboru, jeśli chodzi o transport. Jeśli ich przejazd zostaje odrzucony, oznacza to, że po prostu nie mogą dotrzeć na miejsce.”
Christiaens podkreśla, że system powinien być bardziej przejrzysty, a użytkownicy powinni mieć jasność co do powodów odmowy kursu. Jej zdaniem regiony transportowe powinny mieć możliwość zwiększania liczby dostępnych przejazdów w zależności od zapotrzebowania.
Problematyczna organizacja przejazdów
Poza licznymi odmowami „De Lijn” otrzymało w ubiegłym roku ponad 1 000 skarg na funkcjonowanie „De Lijn Flex”. Połowa dotyczyła trudności z rezerwacją, a pozostałe odnosiły się do realizacji kursów, oferty przewozowej oraz systemu płatności.
Inny pasażer, który stracił wzrok i jest całkowicie uzależniony od transportu publicznego, przyznaje, że zrezygnował z „De Lijn Flex”. „Dawniej mieliśmy regularne linie autobusowe, teraz muszę rezerwować kursy z dużym wyprzedzeniem. Jeśli mój pociąg się spóźni, mój autobus już odjechał, a następny mogę zamówić dopiero po półtorej godziny. To ogranicza moją niezależność, ale wolę szukać droższych alternatyw niż czuć się bezradnym.”
Problem pasażerów, którzy nie pojawiają się na miejscu
Jednym z powodów, dla których kursy są odrzucane, jest zjawisko tzw. „no-show” – czyli sytuacji, gdy pasażerowie nie pojawiają się na zamówionych przejazdach. „W takich przypadkach bus dojeżdża na miejsce na próżno, co ogranicza liczbę dostępnych kursów dla innych” – tłumaczy Hulhoven.
Jednak według niej problemem nie zawsze jest celowe zaniedbanie pasażerów. „Jeśli ktoś rezerwuje przejazd kilka tygodni wcześniej, istnieje większe ryzyko, że zapomni go anulować, gdy jego plany się zmienią.”
W odpowiedzi na ten problem „De Lijn” testuje nowy system monitorowania „no-show”. „Wysyłamy przypomnienia o rezerwacji i pytamy, dlaczego pasażer się nie pojawił. Jeśli okaże się, że ktoś regularnie nie korzysta z zamówionych kursów, możemy tymczasowo ograniczyć jego możliwość dokonywania rezerwacji” – zapowiada rzeczniczka przewoźnika.
Problemy techniczne i trudności z personelem
Niektórzy pasażerowie skarżą się także na błędy systemowe. Inna kobieta opowiada, że jej dwunastoletnia córka kilkukrotnie nie została odebrana przez zamówiony autobus. „Raz okazało się, że kierowca po prostu nie podjechał na przystanek. Innym razem poinformowano mnie, że przystanek jest niedostępny z powodu cotygodniowego targu, ale to nie była prawda.” Dodatkowo, dziewczynka raz musiała wysiąść kilka przystanków dalej, ponieważ nie miała możliwości zapłaty gotówką ani papierowym biletem.
Niedobory kierowców i błędy nawigacyjne
Pracownik firmy Taxi Hendriks, realizującej kursy dla „De Lijn”, zwraca uwagę na duże braki kadrowe. „Wielu kierowców rezygnuje z pracy, a nowi często nie znają dobrze tras, co utrudnia sprawną realizację kursów. Do obsługi przewozów angażuje się studentów, którzy nie mają doświadczenia w prowadzeniu większych pojazdów, co prowadzi do licznych kolizji.”
Problematyczna okazuje się również aplikacja nawigacyjna Via, z której muszą korzystać kierowcy. „Czasami prowadzi nas na ścieżki rowerowe. System teoretycznie powinien uczyć się na błędach, ale w praktyce nie działa to najlepiej.”
Planowane zmiany i ocena systemu
Wiosną ma odbyć się szeroka analiza działania „De Lijn Flex”. Przewoźnik obecnie gromadzi dane i prezentuje raporty w poszczególnych regionach. „To lokalne władze transportowe zdecydują, jakie zmiany zostaną wprowadzone” – podsumowuje Hulhoven.