W niedzielne popołudnie około 250 osób zebrało się przed ambasadą Stanów Zjednoczonych w Brukseli, aby zaprotestować przeciwko sytuacji, jaka miała miejsce w Waszyngtonie podczas piątkowego spotkania prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z amerykańskim prezydentem Donaldem Trumpem i jego wiceprezydentem J.D. Vance’em. Demonstranci uznali to wydarzenie za upokarzające dla Ukrainy i wezwali Europę do budowy własnego systemu obronnego, aby kontynuować wsparcie dla Kijowa w konflikcie z Rosją.
Wezwanie do europejskiej niezależności militarnej
Spotkanie w Białym Domu wywołało poruszenie na arenie międzynarodowej, a jego przebieg zaniepokoił wielu obserwatorów, w tym Lizę Bezverszenko, współkoordynatorkę belgijskiej organizacji Promote Ukraine. „Obawiamy się, że Stany Zjednoczone ulegają rosyjskiej propagandzie i zaczynają przyjmować narrację Kremla” – alarmuje aktywistka.
Organizacja Promote Ukraine, stojąca za niedzielnym protestem, chce przekazać jasny sygnał prosto z serca Europy: Stary Kontynent musi pozostać zjednoczony i wzmocnić swoją autonomię obronną. „Europa powinna zorganizować swój własny system obrony, który dorówna siłą amerykańskiemu. Państwa członkowskie muszą zwiększyć produkcję broni i przejąć inicjatywę w działaniach wojskowych” – podkreśliła Bezverszenko.
Apel do Amerykanów o obronę demokracji
Działaczka wezwała również obywateli USA do wyrażenia swojego sprzeciwu wobec politycznych zmian w Waszyngtonie. „Stany Zjednoczone muszą kontynuować wsparcie dla Ukrainy. Zawsze będziemy dążyć do dobrych relacji z Ameryką, ale w tej chwili nie możemy milczeć o naszych obawach. Każde porozumienie pokojowe między Ukrainą a Rosją powinno być sprawiedliwe” – zaznaczyła.
Bezverszenko stanowczo sprzeciwiła się jakimkolwiek negocjacjom z Rosją na obecnych warunkach, ostrzegając, że mogłyby one doprowadzić do kolejnej okupacji i ludobójstwa. „Nie można negocjować z państwem terrorystycznym – to zawsze kończy się katastrofą.”
Na zakończenie działaczka podkreśliła swoją wiarę w międzynarodowe poparcie dla Ukrainy. „Jestem pewna, że świat nadal stoi po stronie Ukrainy” – powiedziała.