Malejąca liczba urodzeń w Brukseli, połączona z odpływem rodzin na przedmieścia, wywołuje presję na system finansowania zasiłków rodzinnych. Organizacja Iriscare ostrzega przed poważnym deficytem budżetowym i domaga się przeglądu federalnych dotacji. Mniej dzieci, więcej młodych dorosłych – system zaczyna się chwiać.
Nie jest to zaskoczeniem: wskaźnik dzietności w Brukseli spada w alarmującym tempie. Jak już informowano na początku roku, stolica osiągnęła najniższy w historii poziom 1,37 dziecka na kobietę. Ten trend, widoczny również w innych częściach Europy, prowadzi do stopniowego zmniejszania się liczby dzieci w wieku 0-18 lat w brukselskiej populacji.
Według wstępnych danych Statbel, belgijskiego urzędu statystycznego, w 2024 roku w całym kraju odnotowano około 108 700 narodzin – to o 5200 mniej niż średnia roczna z lat 2020-2023, co oznacza spadek o 4,6%. Najbardziej dotknięta tym zjawiskiem jest właśnie Bruksela, gdzie liczba urodzeń zmniejszyła się o 7,7% w porównaniu do wcześniejszych lat.
Dysproporcja między finansowaniem a potrzebami
System finansowania zasiłków rodzinnych opiera się głównie na dotacjach federalnych, których wysokość zależy od liczby dzieci poniżej 18. roku życia. Tymczasem populacja młodych dorosłych w wieku 18-24 lat wciąż rośnie, w dużej mierze za sprawą napływu studentów zagranicznych. Powoduje to rozziew między dostępnymi środkami a rzeczywistymi potrzebami, prowadząc do potencjalnych trudności finansowych.
„Bruksela przez długi czas czerpała korzyści z wysokiego wskaźnika urodzeń” – podkreśla Iriscare w oficjalnym komunikacie. „Dziś sytuacja się odwraca – spadek liczby urodzeń i emigracja młodych rodzin na przedmieścia diametralnie zmieniają układ sił”.
Odpływ rodzin na przedmieścia pogłębia problem
Jednym z kluczowych czynników tego zjawiska jest migracja wewnętrzna. Coraz więcej rodzin opuszcza Brukselę, zanim jeszcze zdecyduje się na dzieci, wybierając bardziej przestronne i tańsze mieszkania w Flandrii i Walonii. Wysokie koszty życia w mieście, ograniczona dostępność żłobków i szkół dodatkowo przyczyniają się do spadku urodzeń w stolicy.
W efekcie obecny model finansowania zasiłków rodzinnych staje się coraz mniej adekwatny do zmieniającej się sytuacji demograficznej. „Obowiązujące mechanizmy dotacji nie uwzględniają w wystarczającym stopniu specyficznych wyzwań dużych miast” – podkreśla Tania Dekens, dyrektor Iriscare. „Obszary miejskie, w których dominuje ludność o niższym statusie ekonomicznym, są chronicznie niedofinansowane, ponieważ system nie przewiduje żadnych korekt społeczno-ekonomicznych”.
Konieczność reformy systemu
Pomimo tych wyzwań Iriscare uspokaja: wszystkie dzieci mieszkające w Regionie Stołecznym Brukseli nadal będą otrzymywać zasiłki rodzinne, niezależnie od dochodów czy sytuacji zawodowej rodziców. Jednak, aby system pozostał stabilny w dłuższej perspektywie, konieczna jest reforma dotacji federalnych.
„Przegląd finansowania, w tym mechanizmów zasiłków rodzinnych, jest niezbędny, aby każde dziecko mogło otrzymać odpowiednie wsparcie” – podsumowuje Tania Dekens.