Nieprzyjemna niespodzianka spotkała burmistrza Anderlechtu, Fabrice’a Cumpsa (PS). Znany z poruszania się po Brukseli na skuterze, niedawno padł ofiarą kradzieży swojego jednośladu. Jak donosi La Capitale, Vespa burmistrza zniknęła sprzed siedziby Partii Socjalistycznej, podczas gdy uczestniczył w spotkaniu.
Błąd, który kosztował utratę pojazdu
Do zdarzenia doszło dwa tygodnie temu na Place de Dinant. Cumps przyznał, że częściowo sam ponosi winę za utratę skutera. „Założyłem blokadę na kierownicę, ale zapomniałem o kłódce” – powiedział w rozmowie z mediami.
Nowy skuter? Tym razem elektryczny
Burmistrz zgłosił kradzież na policję i zapowiedział, że nie zamierza rezygnować z tego środka transportu. Planuje jednak pewną zmianę – jego kolejny jednoślad będzie czerwony i elektryczny.
To kolejny przypadek, który pokazuje skalę problemu kradzieży jednośladów w stolicy Belgii.