W poniedziałkowy poranek liderzy Partii Socjalistycznej (PS) zebrali się na pierwszym posiedzeniu biura politycznego po przejściu do opozycji na szczeblu federalnym. Atmosferę spotkania zdominowały obawy związane z nowym rządem, który ich zdaniem przesuwa się wyraźnie w prawo. Wielu uczestników wskazywało na zachowanie partii Vooruit, która, w przeciwieństwie do PS, zdecydowała się na współpracę z nową koalicją rządzącą. Paul Magnette, przewodniczący PS, poważnie zastanawiał się nad przyszłością współpracy z dawnym sojusznikiem: „Jak nie zerwać całkowicie więzi?”
Sytuacja polityczna, jaka nastała po wyborach z 9 czerwca 2024 roku, postawiła PS w trudnym położeniu. Partia została odsunięta od władzy nie tylko na poziomie federalnym, ale także w regionie Walonii i Wspólnocie Francuskiej. Tymczasem w Brukseli trwają negocjacje, które mogą doprowadzić do podobnego scenariusza. Relacje między PS a Vooruit, mimo że często napięte w ramach koalicji Vivaldi, teraz wydają się być jeszcze bardziej kruche. Paul Magnette zdecydował się na opozycję, podczas gdy Conner Rousseau, lider Vooruit, dołączył do rządu, ramię w ramię z Bartem De Weverem.
Polityczna rodzina w kryzysie
O 11:00 na Boulevard de l’Empereur spotkali się czołowi przedstawiciele PS, a media pytały ich o sytuację polityczną i udział Vooruit w rządzie, określanym jako „rząd Arizony”. Wypowiedzi liderów były pełne sceptycyzmu. Frédéric Daerden z Liège przyznał: „Mam nadzieję, że będą czuwać nad sprawami społecznymi i uda im się zachować niektóre wartości lewicowe w tym prawicowym rządzie.” Philippe Close, burmistrz Brukseli, określił nowy gabinet jako „rząd skrajnie prawicowy”, wyrażając obawy dotyczące m.in. finansowania szpitali w regionie. Z kolei Caroline Désir, deputowana brukselska, stwierdziła: „To rząd regresji społecznej i regresji praw kobiet.”
Ridouane Chahid, inny przedstawiciel PS, podsumował sytuację w ostrych słowach: „To rząd zdominowany przez mężczyzn, który przyniesie wiele szkód.” Podobny ton miał Ahmed Laaouej, szef federacji brukselskiej, który mówił o „atakach na Brukselę, na prawa kobiet i na kwestie społeczne”. Nawal Benamou dodała: „To decyzja Vooruit, by wejść do rządu, ale to, co wiemy o umowie koalicyjnej, nie napawa optymizmem.”
Wielu przedstawicieli PS wyrażało obawy, że partia Vooruit nie będzie w stanie przeforsować swoich lewicowych postulatów. Nicolas Martin, parlamentarzysta z Walonii, przypomniał, że mieszkańcy nie interesują się rozgrywkami politycznymi: „Ludzie oczekują od nas, byśmy bronili ich interesów, bez względu na to, czy jesteśmy w opozycji, czy przy władzy.”
Jak odbudować pozycję przed wyborami w 2029 roku?
Podczas wewnętrznego spotkania Paul Magnette zapowiedział, że PS nie może pozwolić sobie na całkowite zerwanie relacji z Vooruit. Zadał pytanie kluczowe dla przyszłości partii: „Jak współpracować teraz i jak sprawić, byśmy ponownie stali się główną siłą polityczną przed wyborami w 2029 roku?”
Tymczasem Bart De Wever, lider flamandzkiej prawicy, deklaruje, że planuje rządzić przez kolejne dziesięć lat, mając Connera Rousseau jako swojego sojusznika. W obliczu tych wyzwań PS musi wypracować nową strategię, by utrzymać swoją pozycję i odzyskać zaufanie wyborców.