Urszula, 27-letnia mieszkanka Flandrii polskiego pochodzenia, była przekonana, że uzyskała prawo jazdy bez problemów. Jednak zaskoczyła ją informacja o obowiązkowym kursie doszkalającym po egzaminie praktycznym, który musi odbyć w języku niderlandzkim. Zaniedbanie tej procedury może kosztować ją nawet 4.000 euro!
Egzamin praktyczny Urszula zdała przed wakacjami na Evere (Bruksela). Jakiś czas temu otrzymała z Departamentu Mobilności Flamandzkiej (MOW Vlaanderen) oficjalne pismo przypominające o obowiązku uczestnictwa w „terugkommoment” – kursie doszkalającym wymaganym od młodych kierowców mieszkających w Flandrii.
Brak informacji i bariera językowa
„Byłam kompletnie zaskoczona, nie wiedziałam, że coś takiego istnieje” – przyznaje Urszula. Twierdzi, że ani w momencie zapisywania się na kurs, ani podczas egzaminów ani nawet podczas wydawania prawa jazdy nie otrzymała żadnej informacji na temat tego kursu. Według przepisów, zaproszenie dociera pocztą około pięciu miesięcy po zdaniu egzaminu.
Dodatkowo problemem jest fakt, że kursy te są organizowane wyłącznie w języku niderlandzkim. Przepisy nie przewidują możliwości uczestnictwa z tłumaczem ani prowadzenia sesji w języku francuskim. Obowiązkowe szkolenie tłumaczy się względami bezpieczeństwa na drodze, choć w praktyce oznacza to utrudnienia dla osób nieposługujących się biegle językiem flamandzkim. „To niesprawiedliwe. Dlaczego kursy obowiązkowe nie są dostępne w języku urzędowym, który znam lepiej?” – pyta Urszula.
Groźba wysokiej kary
Za niedotrzymanie terminu kursu Urszula mogłaby otrzymać pierwszą grzywnę w wysokości 61 euro. Jeśli nie zgłosiłaby się na szkolenie, może spotkać ją kara wynosząca nawet 4.000 euro. Kobieta zdecydowała się jak najszybciej zarejestrować na najbliższą sesję, by uniknąć tej surowej sankcji.
„Mam nadzieję, że moja historia ostrzeże innych, by nie znaleźli się w podobnej sytuacji” – mówi Urszula. Sprawa uwidacznia problem braku komunikacji między różnymi regionami administracyjnymi w Belgii oraz utrudnień związanych z barierą językową.
Czym jest „terugkommoment”?
„Terugkommoment” to czterogodzinne szkolenie mające na celu zwiększenie świadomości młodych kierowców na temat zagrożeń związanych z jazdą pod wpływem alkoholu, narkotyków i rozproszenia uwagi. Kurs obejmuje zarówno część teoretyczną, jak i praktyczną, a jego ukończenie jest obowiązkowe dla wszystkich osób mieszkających w Flandrii, które uzyskały prawo jazdy. Uczestnictwo w szkoleniu musi nastąpić w okresie od sześciu do dziewięciu miesięcy po zdaniu egzaminu praktycznego.
Choć przepisy mają na celu poprawę bezpieczeństwa na drogach, sytuacje takie jak ta, w której znalazła się Urszula, pokazują, że system wymaga lepszej koordynacji i dostosowania do potrzeb różnych grup społecznych.