Brukselski parlament podjął decyzję w sprawie zakazu stosowania zewnętrznych ogrzewaczy tarasowych, który wejdzie w życie 1 czerwca 2026 roku. Jednak pod wpływem negocjacji zdecydowano o wyjątku dla urządzeń elektrycznych, co stanowi kompromis między ekologicznymi ambicjami miasta a potrzebami sektora gastronomicznego.
Balans między ekologią a gospodarką
Pierwotnie planowano całkowity zakaz stosowania podgrzewaczy, aby ograniczyć emisję gazów cieplarnianych oraz nadmierne zużycie energii. Ostatecznie jednak uznano, że urządzenia elektryczne mają mniejszy wpływ na środowisko niż modele gazowe, które bezpośrednio emitują dwutlenek węgla. Zwolennicy tego rozwiązania podkreślają, że kluczowe znaczenie ma źródło energii elektrycznej, a nie sama emisja ciepła.
Głosowanie w parlamencie – podzielone opinie
Decyzja o dopuszczeniu podgrzewaczy elektrycznych nie była jednogłośna. Liberalne i socjalistyczne ugrupowania poparły poprawkę, argumentując, że sektor gastronomiczny nadal odczuwa skutki kryzysów ekonomicznych i nakładanie kolejnych ograniczeń mogłoby zagrozić jego stabilności. Partie ekologiczne oraz część ugrupowań centrowych sprzeciwiły się wyjątkowi, podkreślając konieczność konsekwentnej polityki oszczędzania energii. Część deputowanych wstrzymała się od głosu.
Nowe regulacje i ich wpływ
Nowa regulacja wpisuje się w szerszy program redukcji zużycia energii i emisji CO₂ w Brukseli. Oprócz zakazu podgrzewaczy na gaz, przyjęta ustawa zawiera również zapisy o utrwaleniu środków oszczędności energetycznej wprowadzonych wcześniej w odpowiedzi na kryzys energetyczny.
Decyzja ta pokazuje złożoność polityki klimatycznej, która musi uwzględniać nie tylko kwestie środowiskowe, ale także realia gospodarcze i potrzeby przedsiębiorców. Czy ten kompromis okaże się skuteczny i spełni zarówno oczekiwania ekologów, jak i właścicieli lokali gastronomicznych? Odpowiedź na to pytanie przyniosą najbliższe lata.