Belgijski projekt budżetu przygotowany przez koalicję „Arizona” wywołuje wiele pytań i wątpliwości. Szczególnie kontrowersje budzi wiarygodność założeń dotyczących oszczędności oraz tzw. efektów zwrotnych, które mają znacząco wpłynąć na poprawę stanu finansów publicznych. Czy Komisja Europejska spojrzy na ten plan łaskawszym okiem? Eksperci są podzieleni.
Ambitne cele zatrudnienia
Jednym z głównych punktów budżetu jest dążenie do osiągnięcia 80-procentowego wskaźnika zatrudnienia w Belgii do końca kadencji. Cel ten ma zostać zrealizowany poprzez szereg reform, takich jak aktywizacja osób bezrobotnych, skrócenie okresu wypłaty zasiłków dla bezrobotnych, reintegracja osób długotrwale chorych na rynek pracy czy ograniczenie możliwości wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Wyższy wskaźnik zatrudnienia miałby przynieść istotne oszczędności w wydatkach socjalnych i zwiększyć wpływy podatkowe. Jednak eksperci sceptycznie podchodzą do możliwości realizacji tych założeń.
„Podniesienie wskaźnika zatrudnienia z obecnych 71-72% do 80% wymagałoby stworzenia setek tysięcy nowych miejsc pracy w ciągu kilku lat. To ogromne wyzwanie, szczególnie przy obecnym tempie, które zakłada tworzenie zaledwie 40-50 tys. miejsc pracy rocznie” – zauważa Gilles Thirion, ekonomista OECD.
Oszczędności i nowe źródła dochodów
Budżet „Arizony” zakłada ograniczenie wydatków pierwotnych o 15,2 miliarda euro w trakcie kadencji, co jest bliskie wytycznym Komisji Europejskiej, które przewidują oszczędności na poziomie 16 miliardów euro. Dodatkowo rząd planuje wprowadzenie nowych źródeł dochodów, takich jak podatek od zysków kapitałowych (500 milionów euro) czy wyższy podatek od rachunków maklerskich (193 miliony euro). Łącznie zmiany podatkowe mają przynieść 2,5 miliarda euro.
Jednak niektóre założenia, takie jak oczekiwane dochody z polityki migracyjnej czy zmniejszenie wydatków na obronność, budzą wątpliwości co do ich realności. Eksperci wskazują, że te plany mogą być trudne do zrealizowania w obecnych warunkach gospodarczych.
Reakcja Komisji Europejskiej
Chociaż budżet Belgii jest już objęty procedurą nadmiernego deficytu, Komisja Europejska może podejść do niego bardziej elastycznie. Priorytetem dla Unii Europejskiej jest obecnie kontrola wydatków pierwotnych, a niekoniecznie szybki powrót do deficytu poniżej 3% PKB. Eksperci wskazują, że Komisja może przymknąć oko na pewne niedociągnięcia w planie Belgii, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudną sytuację finansową innych państw członkowskich, takich jak Francja czy Niemcy.
„Komisja bardziej interesuje się realnym obniżeniem wydatków niż samym powrotem do deficytu poniżej 3%” – podkreśla jeden z analityków.
Wyboista droga do wiarygodności
Plan „Arizony” jest ambitny, ale również ryzykowny. Eksperci ostrzegają, że bez wiarygodnych reform strukturalnych i realnych oszczędności budżet może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Komisja Europejska będzie uważnie przyglądać się nie tylko obniżce wydatków, ale także efektywności wprowadzanych reform. Wątpliwości budzą także założenia dotyczące poprawy rynku pracy oraz ambitne cele zatrudnienia, które wydają się mało realistyczne w krótkim okresie.
Perspektywy na przyszłość
Choć Komisja Europejska może wykazać większą tolerancję wobec belgijskiego budżetu, przed koalicją „Arizona” stoi trudne zadanie. Sukces planu będzie zależał od skuteczności w realizacji reform i zdolności do przekonania Unii o ich trwałości. W przeciwnym razie Belgia może stanąć przed koniecznością większych cięć lub wydłużenia okresu naprawczego. Budżet „Arizony” to więc nie tylko próba naprawy finansów publicznych, ale również test dla politycznej wiarygodności rządu.