Rozwój lotniska w Charleroi przynosi korzyści gospodarcze, ale ma też swoją ciemną stronę. Mieszkańcy okolicznych miejscowości skarżą się na rosnący hałas, który wpływa na ich codzienne życie. Szczególnie dotkliwie odczuwają to uczniowie i nauczyciele szkoły podstawowej w Heppignies, gdzie dzieci są zmuszone do noszenia słuchawek wyciszających, aby móc się skupić na lekcjach.
Szkoła pod trasą przelotów
Szkoła Saint-Barthélemy w Heppignies znajduje się zaledwie kilkaset metrów od trasy przelotów samolotów. W okresie od maja do września, gdy ruch lotniczy jest największy, samoloty przelatują nad szkołą nawet co 3-4 minuty. Hałas jest na tyle uciążliwy, że nauczyciele muszą przerywać lekcje, a uczniowie mają problemy z koncentracją.
„Nawet z słuchawkami wyciszającymi słyszę samoloty i to mnie rozprasza” – mówi jeden z uczniów. Dyrekcja szkoły od lat apeluje o pomoc, ale jak dotąd bezskutecznie. „Nie czujemy, że nasze głosy są słyszane. To przecież zdrowie i edukacja naszych dzieci są zagrożone” – podkreśla dyrektorka placówki.
Mieszkańcy na granicy wytrzymałości
Nie tylko szkoła odczuwa skutki rosnącego ruchu lotniczego. Mieszkańcy okolicznych miejscowości skarżą się na ciągły hałas, który uniemożliwia im normalne funkcjonowanie. Gilbert Bosmans, mieszkaniec Roux, od lat obserwuje rozwój lotniska. „Kiedyś to było do zniesienia, ale teraz samoloty latają non-stop. Nie mogę nawet odpocząć we własnym domu” – mówi.
Wielu mieszkańców twierdzi, że samoloty często naruszają obowiązujące przepisy, latając poza wyznaczonymi godzinami lub przekraczając dopuszczalne normy hałasu.
Kontrola hałasu: System pełen luk
Aby monitorować poziom hałasu, wokół lotniska zainstalowano 17 stacjonarnych sonometrów oraz kilka mobilnych urządzeń. Jednak, jak wynika z raportu ACNAW (Organu Kontroli Hałasu Lotnisk w Walonii), system ten ma poważne luki. W latach 2019-2023 odnotowano 3622 przypadki przekroczenia norm, ale tylko 5 zakończyło się nałożeniem kar.
„Aby nałożyć karę, samolot musi przekroczyć normy na dwóch sonometrach jednocześnie. To sprawia, że większość naruszeń pozostaje bezkarna” – wyjaśniają przedstawiciele ACNAW. Dodatkowo, organ ten boryka się z chronicznym niedofinansowaniem, co uniemożliwia skuteczne wykonywanie jego zadań.
Presja na władze
We wrześniu 2024 roku sąd apelacyjny w Brukseli wydał wyrok, w którym nakazał władzom Walonii podjęcie skuteczniejszych działań w celu ochrony mieszkańców przed hałasem. Jeśli region nie wdroży odpowiednich środków w ciągu sześciu miesięcy, grożą mu kary w wysokości 5000 euro dziennie.
Co dalej?
Rozwój lotniska w Charleroi przynosi korzyści ekonomiczne, ale kosztem jakości życia tysięcy mieszkańców. Władze muszą znaleźć równowagę między interesami gospodarczymi a prawem obywateli do spokoju i zdrowia. Czy uda się to osiągnąć? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – problem hałasu lotniczego wymaga pilnych rozwiązań.