Przed sądem karnym w Namur stanął mieszkaniec Gesves, oskarżony o prowadzenie niezadeklarowanej działalności w branży budowlanej i sprzedaży antyków, przy jednoczesnym pobieraniu zasiłków dla bezrobotnych. Prokuratura oskarża go o oszustwo, które kosztowało państwo ponad 60 tysięcy euro.
Jak ujawniono oszustwo?
Cała sprawa wyszła na jaw dzięki aktywności mężczyzny w mediach społecznościowych. Na swojej stronie na Facebooku publikował ogłoszenia, w których oferował sprzedaż przedmiotów oraz usługi związane z remontami i układaniem tarasów. Choć działalność przynosiła zyski, nie została zgłoszona do odpowiednich instytucji.
Dodatkowo, oskarżony nie poinformował władz o wyjeździe zagranicznym, podczas którego nadal pobierał zasiłki. To niezgodne z belgijskimi przepisami, które wymagają zgłaszania takich sytuacji.
Skomplikowana sytuacja życiowa
Mężczyzna przyznał się do winy, tłumacząc swoje działania trudną sytuacją finansową. Jest ojcem sześciorga dzieci, a jego dochody były częściowo zajmowane na rzecz alimentów. „Robiłem to, żeby jakoś przetrwać” – wyjaśnił.
Z danych bankowych wynika, że z niezadeklarowanej działalności zarobił 40 544 euro. Dodatkowo na jego konto wpłynęło kilka wpłat gotówkowych, które mogą wskazywać na dodatkowe dochody.
Zaniedbane obowiązki wobec wymiaru sprawiedliwości
Mężczyźnie zaproponowano wykonanie 100 godzin prac społecznych jako formy zadośćuczynienia. Jednak oskarżony wykonał zaledwie 27 godzin, po czym przestał pojawiać się na wezwaniach domu sprawiedliwości i nie stawił się na rozprawie sądowej.
Belgijski urząd pracy ONEM domaga się zwrotu 62 110 euro, które zostały nienależnie wypłacone w ramach zasiłków między marcem 2020 a marcem 2024 roku. Dodatkowo urząd ds. ubezpieczeń społecznych INASTI wskazał, że oskarżony powinien był zarejestrować swoją działalność od lipca 2020 roku.
Wnioski prokuratury
Prokuratura domaga się kary prac społecznych w wymiarze 73 godzin – odpowiadających godzinom, których mężczyzna nie wykonał – oraz grzywny w wysokości 4 800 euro. Oprócz tego sąd ma rozstrzygnąć o konieczności zwrotu 62 110 euro do ONEM.
Przestroga dla innych
Sprawa mieszkańca Gesves jest przykładem, jak poważne konsekwencje mogą wynikać z prowadzenia niezadeklarowanej działalności i nadużywania systemu świadczeń. Belgijskie władze coraz skuteczniej wykrywają takie przypadki, szczególnie w erze cyfrowej, gdy media społecznościowe mogą stać się dowodem w sprawach o oszustwa. Jak pokazuje ten przypadek, brak transparentności wobec instytucji publicznych może prowadzić do poważnych problemów prawnych i finansowych.