Koszt zakupu środków higienicznych to wciąż istotne obciążenie finansowe dla wielu kobiet. Szacuje się, że przeciętna kobieta wydaje w swoim życiu około 3 000 euro na podstawowe produkty takie jak podpaski, tampony czy majtki menstruacyjne. W odpowiedzi na te wydatki Chrześcijańska Ubezpieczalnia (Mutualité Chrétienne) wprowadziła nową inicjatywę – od 1 stycznia 2025 roku refunduje zakup tych produktów do 75 euro rocznie. Czy jednak taka pomoc jest wystarczająca, aby rozwiązać problem?
Środki higieniczne – codzienna konieczność, która kosztuje
Dla wielu kobiet środki higieniczne są nieodzownym elementem codziennego życia, ale ich koszt może znacząco obciążać budżet. Roczne wydatki na podpaski, tampony czy wielorazowe produkty, takie jak majtki menstruacyjne, wynoszą od 80 do 97 euro. Te ostatnie, choć ekologiczne, wymagają jednorazowo większych nakładów finansowych – średnia cena jednej sztuki to 30 euro, a do pełnego zabezpieczenia potrzeba ich kilka.
„To pieniądze, które mogłyby być przeznaczone na inne potrzeby, takie jak jedzenie, wyjścia czy opłaty za studia” – mówi Lena, studentka, która wydaje na środki higieniczne około 60 euro rocznie.
Ubóstwo menstruacyjne – problem, o którym wciąż mówi się za mało
Choć problem kosztów dotyka niemal wszystkie kobiety, najbardziej cierpią osoby w trudnej sytuacji materialnej. Ubóstwo menstruacyjne to zjawisko, które uniemożliwia zakup podstawowych środków higienicznych. Aż 75% osób żyjących w skrajnym ubóstwie w Belgii to kobiety, co czyni je szczególnie narażonymi.
Niektóre z nich są zmuszone prosić o pomoc finansową lub rezygnować z własnych potrzeb, aby zapewnić produkty swoim córkom. Inne wybierają prowizoryczne, często niehigieniczne rozwiązania, co negatywnie wpływa na ich zdrowie i samopoczucie.
„Dla wielu kobiet, zwłaszcza młodych i uczących się, zakup droższych produktów wielokrotnego użytku to luksus, na który nie mogą sobie pozwolić” – zauważa Elise Derroite, wiceprzewodnicząca Mutualité Chrétienne.
Refundacja – ulga, ale czy wystarczająca?
Refundacja 75 euro rocznie przez Chrześcijańską Ubezpieczalnię to krok w dobrą stronę, ale wciąż nie rozwiązuje problemu w pełni. Roczne koszty zakupu produktów menstruacyjnych często przekraczają tę kwotę, a nie wszystkie kobiety mogą skorzystać z tej inicjatywy. Co więcej, jest to obecnie jedyna tego rodzaju propozycja w Belgii.
„To znacząca pomoc dla niektórych kobiet, ale problem jest zbyt rozległy, aby takie rozwiązanie mogło go całkowicie wyeliminować” – podkreślają eksperci.
Co można zrobić więcej?
Przykłady z innych krajów pokazują, że można iść dalej. Szkocja zapewnia darmowe środki higieniczne w szkołach i instytucjach publicznych, eliminując bariery dostępu do tych produktów. Belgia mogłaby rozważyć podobne rozwiązania, które byłyby bardziej inkluzywne i uniwersalne.
Podnoszenie świadomości społecznej na temat ubóstwa menstruacyjnego, wprowadzenie bardziej kompleksowych programów wsparcia oraz zwiększenie dostępności tańszych, wielorazowych produktów to tylko niektóre z kroków, które mogą pomóc zmniejszyć skalę problemu.
Krok w stronę równości, ale przed nami długa droga
Refundacja środków higienicznych przez Mutualité Chrétienne to ważny sygnał, że potrzeby kobiet zaczynają być zauważane w polityce społecznej. Niemniej, aby realnie zmniejszyć ubóstwo menstruacyjne, potrzebne są bardziej kompleksowe działania. Dążenie do zapewnienia równego dostępu do tych produktów to nie tylko kwestia praktyczna, ale przede wszystkim wyraz szacunku dla podstawowych potrzeb kobiet i ich prawa do godnego życia.