W Izegem doszło do wstrząsającego wypadku, w którym 29-letni mężczyzna, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu i narkotyków, potrącił 20-letnią kobietę jadącą na hulajnodze elektrycznej. Zamiast udzielić jej pomocy, sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, próbując ukryć uszkodzony pojazd. Ofiara wciąż walczy o powrót do zdrowia, a sprawca został zatrzymany i usłyszał zarzuty.
Wczesnoporanna droga do pracy zakończona tragedią
Do wypadku doszło w poniedziałek rano, około godziny 4:30, na Prins Albertlaan w Izegem. 20-letnia kobieta, która dwa lata temu przyjechała z Rumunii, jechała hulajnogą elektryczną do pracy. Auto jadące z dużą prędkością uderzyło w nią od tyłu, odrzucając ją na kilkaset metrów do rowu przy drodze.
Siła uderzenia była tak ogromna, że obrażenia kobiety były krytyczne. Jak podaje prokuratura, kierowca na chwilę wysiadł z samochodu, ale zamiast pomóc, szybko odjechał. Kobieta została znaleziona przez ratowników w ciężkim stanie, a już w piątek przejdzie czwartą operację.
Próba zatuszowania zdarzenia
Sprawca, 29-letni mieszkaniec Kachtem, próbował ukryć ślady wypadku. Bezpośrednio po zdarzeniu udał się do znajomego, prosząc o schowanie uszkodzonego samochodu na jego posesji. Jednak policja szybko ustaliła jego tożsamość i aresztowała go w jego domu. W trakcie zatrzymania mężczyzna nadal znajdował się pod wpływem alkoholu i narkotyków.
Dodatkowo okazało się, że prowadził samochód bez ważnego prawa jazdy, które wcześniej stracił za liczne wykroczenia drogowe. Policja ustaliła, że mimo braku uprawnień regularnie używał samochodu, także do codziennych obowiązków.
Głos bliskich: „To niewybaczalne”
Bliscy ofiary nie kryją oburzenia. Współlokatorka 20-letniej kobiety, która mieszka z nią w Izegem, opowiada o jej traumie:
„Moja przyjaciółka myślała, że umiera. Została porzucona w rowie, w zimnie. Nie mogę zrozumieć, jak można kogoś tak zostawić. Ten człowiek ma 29 lat, to nie jest wiek, w którym można tłumaczyć brak odpowiedzialności.”
Rodzina kobiety w Rumunii jest równie zrozpaczona i zaniepokojona jej stanem zdrowia. Jak dotąd przeszła już trzy operacje, a kolejne zabiegi są nieuniknione.
Podejrzany przed sądem
C.J., sprawca wypadku, został oskarżony o nieumyślne spowodowanie poważnych obrażeń, ucieczkę z miejsca wypadku oraz prowadzenie pojazdu bez prawa jazdy. Prokuratura domaga się, by pozostał w areszcie na kolejny miesiąc. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd w Kortrijk w najbliższy piątek.
Czy tragedia zmusi do refleksji?
Wypadek w Izegem to nie tylko kolejny dowód na tragiczne skutki braku odpowiedzialności na drodze, ale także apel o bardziej zdecydowane działania w walce z piratami drogowymi. Społeczność lokalna zadaje pytania o to, jak można zapobiegać takim sytuacjom i lepiej chronić niewinne ofiary. Tymczasem młoda kobieta, która dopiero zaczynała swoje życie w Belgii, będzie potrzebowała miesięcy, a może nawet lat, by odzyskać zdrowie i spokój.