Historia Azizy, utalentowanej nauczycielki muzyki z Azerbejdżanu, uwidacznia paradoksy belgijskiego systemu imigracyjnego. Choć mieszka w Belgii od dziesięciu lat i jest ceniona za swoje umiejętności oraz zaangażowanie, spotkała się z odmową pozwolenia na pracę. W kraju, który często otwiera swoje drzwi dla uchodźców i oferuje szerokie świadczenia socjalne, jej sytuacja stawia ważne pytania o sprawiedliwość i sensowność obowiązujących przepisów.
„To był ogromny szok”
Aziza pracowała jako nauczycielka muzyki w akademii w Berchem-Sainte-Agathe przez trzy miesiące. Była szczęśliwa, dzieląc się swoją pasją z uczniami. Jednak decyzja o odmowie przedłużenia pozwolenia na pracę sprawiła, że musiała przerwać swoją działalność. „To był ogromny szok. Byłam bardzo smutna, bo świetnie dogadywałam się z uczniami” – wspomina.
Powodem odmowy były dwie kwestie: zawód nauczyciela muzyki nie znajduje się na liście zawodów deficytowych, a jej wynagrodzenie nie spełnia wymogów określonych przez prawo. Mimo wsparcia ze strony kolegów i gotowości dyrekcji akademii do jej ponownego zatrudnienia, Aziza nie może kontynuować pracy.
Chęć pracy kontra biurokracja
Sytuacja Azizy kontrastuje z losem wielu innych imigrantów, którzy przyjeżdżają do Belgii i szybko otrzymują dostęp do świadczeń socjalnych. Wielu z nich nie musi spełniać tak rygorystycznych wymagań, a mimo to może korzystać z pomocy państwa. Aziza natomiast, mimo swoich kwalifikacji, determinacji i gotowości do pracy, napotyka na przeszkody biurokratyczne, które odbierają jej możliwość samodzielnego utrzymania się.
„Jest mi smutno, że nie mogę pracować i dzielić się swoją wiedzą. Ale nie poddam się. Będę walczyć do końca” – mówi Aziza, która złożyła odwołanie i marzy o tym, by pozostać w Belgii oraz kontynuować nauczanie muzyki.
Paradoks systemu
Belgijski system imigracyjny często opiera się na zasadach, które mają regulować przepływ osób i ich integrację. Jednak historia Azizy wskazuje na luki w tym systemie. Z jednej strony, państwo promuje integrację i samodzielność imigrantów, a z drugiej – blokuje możliwość legalnego zatrudnienia osobom, które są gotowe i chętne do pracy.
Paradoks polega na tym, że zawód nauczyciela muzyki, choć niewpisany na listę zawodów deficytowych, wnosi istotny wkład w rozwój społeczności lokalnych. Brak elastyczności w podejściu do takich przypadków oznacza niewykorzystanie potencjału ludzi, którzy mogą wzbogacić życie społeczne i kulturalne Belgii.
Przyszłość i potrzeba zmian
Historia Azizy to nie tylko osobisty dramat, ale również przykład systemowych problemów, które wymagają rozwiązania. Belgia, jako kraj otwarty na różnorodność, powinna dążyć do większej elastyczności w regulacjach dotyczących zatrudnienia imigrantów. Wprowadzenie bardziej indywidualnego podejścia do takich przypadków mogłoby pozwolić na lepsze wykorzystanie talentów i aspiracji ludzi, którzy pragną uczciwie pracować i przyczyniać się do rozwoju społeczeństwa.
Aziza walczy o swoje marzenia, a jej determinacja jest inspiracją dla wielu. Jednocześnie jej historia skłania do refleksji nad tym, jak wiele utalentowanych osób traci szansę na realizację swoich pasji z powodu zbyt sztywnych zasad. Belgia może i powinna lepiej wykorzystywać potencjał takich osób – dla dobra ich samych, ale także dla dobra całego społeczeństwa.