Nowo mianowany burmistrz Tubize, Samuel D’Orazio, zajął zdecydowane stanowisko wobec problemu bezpieczeństwa w mieście. W sylwestrowy wieczór był świadkiem poważnych incydentów, w których młodzież dopuściła się aktów wandalizmu na ulicach i otwartej konfrontacji z policją.
Według relacji burmistrza, w zajściach brało udział około dwudziestu młodych ludzi w wieku od 15 do 20 lat, którzy posiadali nieokreślone rodzaje broni. Co więcej, wydarzenia z 31 grudnia nie były odosobnionym przypadkiem.
„Według mnie problem jest bezpośrednio związany z konsumpcją narkotyków. To oczywiste” – stwierdził Samuel D’Orazio. „Mieszkańcy zgłaszają, że w określonych miejscach pojawiają się luksusowe samochody, które parkują na godzinę lub dwie, a następnie odbywają się transakcje. Chcę przywrócić spokój w naszych dzielnicach. To właśnie ta przestępczość młodzieżowa blokuje rozwój naszego miasta. Nie będę już tego tolerować. Wprowadzimy odpowiednie środki, aby temu przeciwdziałać. Już zainwestowaliśmy w dodatkowego psa tropiącego do walki z narkotykami, a także znacząco rozszerzymy monitoring uliczny”.
Więcej kamer, więcej bezpieczeństwa
Jednym z kluczowych elementów planu burmistrza jest zwiększenie liczby kamer monitorujących w Tubize. Mają one być zarówno stałe, jak i mobilne, co pozwoli na większą elastyczność w reagowaniu na zagrożenia.
Jednak, jak zauważa Samuel D’Orazio, same kamery nie rozwiążą problemu, ponieważ często jedynie przesuwają aktywność przestępczą w inne miejsca. Dlatego planuje również wzmocnienie obecności policji i postawienie walki z narkotykami na pierwszym miejscu w priorytetach lokalnych sił porządkowych.
„Nasi policjanci są gotowi, aby skutecznie reagować na tego typu przestępczość, ale do tej pory nie było to uznawane za główny priorytet w ramach lokalnej polityki bezpieczeństwa. Zamierzam to zmienić i skoncentrować się na problemie narkotyków” – zapowiedział burmistrz.
Polityka „zero tolerancji”
Samuel D’Orazio obiecuje politykę „zero tolerancji” wobec przestępczości i handlu narkotykami w Tubize. Ostatecznie to mieszkańcy miasta będą oceniać skuteczność tych działań, ale burmistrz wyraźnie daje do zrozumienia, że nie zamierza tolerować sytuacji, które zagrażają bezpieczeństwu i spowalniają rozwój lokalnej społeczności.