Planowana reforma francuskojęzycznego systemu edukacji , zaproponowana przez minister edukacji Valérie Glatigny (MR), wywołuje duże kontrowersje. Związki zawodowe zapowiedziały dwudniowy strajk, który odbędzie się w poniedziałek 27 i wtorek 28 stycznia, jako wyraz sprzeciwu wobec zmian.
Status nauczyciela: funkcjonariusz czy pracownik najemny?
Jednym z najbardziej spornych punktów reformy jest propozycja zmiany statusu nauczycieli z funkcjonariuszy publicznych na pracowników najemnych. Dla związku zawodowego CGSP-Enseignement, reprezentującego nauczycieli zrzeszonych w FGTB, jest to „linia nie do przekroczenia”.
„Status nauczycieli jako funkcjonariuszy jest kluczowy dla zapewnienia demokratycznego dostępu do edukacji, czyli takiego, który służy wszystkim” – podkreśla Luc Toussaint, lider CGSP-Enseignement.
Toussaint ostrzega przed konsekwencjami takiej zmiany: „Jeśli zaczniemy różnicować nauczycieli, pojawi się komercjalizacja edukacji. W niektórych miejscach nauczyciele będą lepiej wynagradzani, co doprowadzi do konkurencji między szkołami. Najlepiej wykwalifikowani nauczyciele będą wybierać te szkoły, które oferują lepsze warunki, co spowoduje nierówności w edukacji”.
Obawy o utratę miejsc pracy
Kolejnym kontrowersyjnym elementem reformy jest likwidacja siódmej klasy szkoły średniej oraz reorganizacja systemu kształcenia zawodowego. Reforma zakłada, że uczniowie po 18. roku życia zostaną przekierowani do placówek edukacji dla dorosłych lub wyższych szkół zawodowych. W związku z tym CGSP-Enseignement przewiduje znaczne redukcje miejsc pracy.
„Nauczyciele z tymczasowymi kontraktami po prostu nie zostaną zatrudnieni w kolejnym roku szkolnym” – zauważa Toussaint. Dodatkowo, połączenie ścieżek technicznych i zawodowych wynika z niewystarczającej liczby uczniów w tych klasach, co według związku jeszcze bardziej pogłębi problemy kadrowe.
Toussaint zwraca uwagę, że alternatywne ścieżki kształcenia, takie jak IFAPME czy promocja społeczna, które mają zastąpić likwidowane programy, nie są jeszcze w pełni rozwinięte. „Minister mówi, że studenci będą mogli korzystać z tych form nauki, ale w rzeczywistości te programy jeszcze nie istnieją lub nie są dostępne w wystarczającym zakresie” – krytykuje lider związku.
Strajk jako sygnał ostrzegawczy
Związki zawodowe zapowiadają, że planowane na 27 i 28 stycznia dni strajku mają na celu wysłanie jasnego sygnału społeczeństwu. „Chcemy zwrócić uwagę na zagrożenia dla systemu edukacji i wyrazić nasz niepokój” – mówi Toussaint.
Rozmowy między ministerstwem a związkami zawodowymi trwają, jednak napięcie pozostaje wysokie. Według CGSP-Enseignement zmiany proponowane przez minister Glatigny nie tylko zagrażają stabilności zawodowej nauczycieli, ale także mogą prowadzić do nierówności w dostępie do edukacji, co w dłuższej perspektywie wpłynie na cały system szkolnictwa.