Minęło dziesięć lat od ataku na redakcję Charlie Hebdo 7 stycznia 2015 roku oraz kolejnych zamachów, które miały miejsce w następnych dniach i miesiącach. Jak przez tę dekadę zmieniło się zagrożenie terrorystyczne? W Belgii poziom zagrożenia ustalony przez OCAM (Organ Koordynacji i Analizy Zagrożeń) pozostaje na poziomie 3 w skali czterostopniowej, co oznacza poważne zagrożenie. Choć terroryzm islamistyczny nadal dominuje, na horyzoncie pojawiły się także inne źródła zagrożeń, takie jak ekstremizm prawicowy.
Zagrożenie poziomu 3
Od października 2023 roku, po ataku na szwedzkich kibiców w Brukseli, OCAM podwyższył poziom zagrożenia z 2 na 3, oznaczający „poważne”. Od tamtego czasu kilka wydarzeń, takich jak zamach w Moskwie w marcu 2024 roku czy napięcia na Bliskim Wschodzie, uzasadniło utrzymanie tego poziomu.
W lipcu 2024 roku OCAM podkreślił, że radykalny islamizm pozostaje głównym zagrożeniem w Belgii, choć zmieniła się jego forma.
Ewolucja zagrożenia islamistycznego
Dzisiaj terroryzm islamistyczny rzadziej przybiera formę zaplanowanych działań organizowanych przez grupy takie jak Państwo Islamskie. „Nie widzimy już ataków przygotowywanych i wspieranych logistycznie przez duże grupy, jak miało to miejsce w przypadku zamachów w Belgii 22 marca 2016 roku” – tłumaczy Michaël Dantinne, kryminolog z Uniwersytetu w Liège. Zagrożenie pochodzi obecnie głównie od osób działających w pojedynkę, które radykalizują się pod wpływem propagandy dostępnej w internecie.
Z raportu Służby Bezpieczeństwa z 2023 roku wynika, że Państwo Islamskie straciło zdolność do organizowania zamachów w Europie, ale wciąż inspiruje pojedynczych terrorystów, często korzystających z niestabilnych sieci online, takich jak Telegram. Dodatkowo zagrożenie związane z belgijskimi foreign terrorist fighters (zagranicznymi bojownikami terrorystycznymi) wciąż istnieje, podobnie jak aktywność organizacji Państwo Islamskie w Khorasanie (Azja Środkowa), odpowiedzialnej za zamach w Moskwie w 2024 roku, w którym zginęło 137 osób.
Zagrożenie z prawej strony ekstremizmu
Ekstremizm prawicowy, choć mniej liczny, rośnie w siłę w ostatniej dekadzie. „To reakcja na wzrost radykalnego islamizmu i związane z nim ataki” – wyjaśnia Dantinne.
Terroryści skrajnej prawicy rzadziej przeprowadzają masowe zamachy, zamiast tego skupiają się na konkretnych celach, takich jak społeczności muzułmańskie czy żydowskie. W tych środowiskach częściej też spotyka się osoby z doświadczeniem w posługiwaniu się bronią oraz szerzenie fake newsów i teorii spiskowych, które napędzają nienawiść.
Rozproszone zagrożenia i „antyestablishment”
Innym źródłem zagrożeń są grupy antyestablishmentowe. To ruchy sprzeciwiające się elitom, rządom i politykom, często wzmacniane przez wydarzenia takie jak pandemia Covid-19. Choć większość członków tych ruchów nigdy nie podejmie działań terrorystycznych, ich monitorowanie pozostaje kluczowe.
Dantinne wskazuje, że hybrydowe profile – łączące ekstremizm, spiskowe myślenie i sprzeciw wobec systemu – są coraz trudniejsze do wykrycia. W niektórych przypadkach zagrożenie może też pochodzić od osób z problemami psychicznymi, których radykalizacja następuje w samotności.
Ekstremizm lewicowy – w cieniu, ale nie do zlekceważenia
Ekstremizm lewicowy w 2023 roku oceniono jako mało znaczący, ale Dantinne przestrzega przed lekceważeniem tego zagrożenia. „Ekstremizmy, na które nie zwracamy uwagi, często rozwijają się w cieniu” – podkreśla.
Podsumowanie
Dekadę po zamachach na Charlie Hebdo zagrożenie terrorystyczne w Belgii wciąż istnieje, choć jego charakter się zmienił. Obecnie największe niebezpieczeństwo stanowią pojedyncze, zradikalizowane jednostki inspirowane ideologiami, a także rosnący ekstremizm prawicowy i inne, bardziej rozproszone źródła zagrożeń. W obliczu zmieniającej się natury terroryzmu wyzwanie polega na dostosowaniu metod monitorowania i prewencji do nowych realiów.