Mieszkańcy Tubize, belgijskiej miejscowości w Brabancji Walońskiej, coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie z powodu rosnącej przestępczości i braku poczucia bezpieczeństwa. Incydenty, takie jak ostatni atak na policję podczas nocy sylwestrowej, pogłębiają frustrację i zmuszają władze do podjęcia zdecydowanych działań.
Sylwestrowy „guet-apens” i eskalacja przemocy
Podczas nocy sylwestrowej policja została zwabiona w pułapkę w dzielnicy Saint-Jean, znanej również jako „Texas”, w Clabecq. Grupa około dwudziestu młodych osób zablokowała ulicę barierami budowlanymi, a następnie zaatakowała funkcjonariuszy cegłami i fajerwerkami. Starcia trwały aż trzy godziny.
Burmistrz Tubize, Samuel D’Orazio, określił te wydarzenia mianem „buntu” i zapowiedział politykę „zero tolerancji” wobec takich zachowań. Zwrócił uwagę, że podobne incydenty miały miejsce w przeszłości i są znane jako lokalna „tradycja”, co według niego jest niedopuszczalne.
Głos mieszkańców: „Nie ma już bezpieczeństwa”
Mieszkańcy Tubize otwarcie krytykują brak skuteczności działań służb i rosnącą przestępczość. „Nie ma już bezpieczeństwa, to koniec z Tubize” – mówi Pedro, klient jednego z lokalnych barów. Inni dodają, że czują się zagrożeni, zwłaszcza w niektórych częściach miasta, takich jak okolice dworca. „Niektórzy boją się nawet przejść przez niektóre ulice w określonych godzinach” – dodaje Olivier.
Narzekania dotyczą również pracy policji. „Gdy zaparkujesz 20 cm za linią, są na miejscu od razu, ale gdy zgłaszasz rozbitą witrynę, przyjeżdżają godzinę później” – komentuje jeden z mieszkańców. Wiele osób zwraca uwagę na zjawisko handlu narkotykami, szczególnie w centrum miasta, które budzi strach wśród mieszkańców.
Przestępczość dotyka także przedsiębiorców
Lokalni przedsiębiorcy również odczuwają skutki rosnącej przestępczości. Jeden z właścicieli sklepów wspomina o wielokrotnych włamaniach i napadach. W jednym przypadku sprzedawczyni została przetrzymywana przez napastnika, co skłoniło właściciela do zainstalowania systemów bezpieczeństwa, takich jak zamki elektroniczne i ograniczenie dostępu do sklepu.
Podobne historie można usłyszeć w innych punktach handlowych w Tubize. Wiele lokali zamknięto z powodu ciągłych ataków, co negatywnie wpływa na życie gospodarcze miasta.
Burmistrz zapowiada radykalne zmiany
Burmistrz D’Orazio zobowiązał się do walki z przestępczością, deklarując, że bezpieczeństwo stanie się priorytetem numer jeden. „Nie chcę, aby strach zmienił stronę. To przestępcy powinni bać się policji, a nie odwrotnie” – podkreśla.
Zapowiedziane działania obejmują:
- Wzmocnienie kampanii przeciwko narkotykom i przemocy, które burmistrz uznaje za główne źródła problemów.
- Instalację kamer monitoringu w kluczowych lokalizacjach publicznych.
- Zwiększenie liczby patroli policyjnych i zaostrzenie reakcji na przestępstwa.
Czy Tubize odzyska poczucie bezpieczeństwa?
Choć mieszkańcy są sceptyczni wobec działań władz, niektórzy widzą nadzieję w zmianach zapowiedzianych przez burmistrza i nową administrację. „To się zmieni, ale potrzeba co najmniej roku, by zobaczyć efekty” – ocenia jeden z mieszkańców. Jednak osiągnięcie tego celu wymaga konsekwencji i skuteczności w egzekwowaniu nowych zasad oraz odpowiedzi na potrzeby lokalnej społeczności.
Czas pokaże, czy Tubize uda się pokonać problem przestępczości i przywrócić mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa.