W obliczu obaw przed zamieszkami podczas sylwestrowej nocy, dwie belgijskie gminy wprowadziły restrykcyjne środki bezpieczeństwa. W Antwerpii zdecydowano się na areszty domowe dla kilkudziesięciu młodych osób, a w dzielnicy Cureghem w Anderlechcie wprowadzono godzinę policyjną dla nieletnich poniżej 16. roku życia. Decyzje te, choć uzasadniane troską o bezpieczeństwo, wywołały burzliwe reakcje w kraju.
Godzina policyjna w Anderlechcie
W Cureghem, popularnej dzielnicy Anderlechtu, burmistrz wprowadził zakaz przebywania na ulicach dla nieletnich poniżej 16 lat po godzinie 19:00, chyba że towarzyszy im rodzic. Środek ten, według burmistrza, miał na celu ochronę młodzieży przed zagrożeniami związanymi z fajerwerkami i petardami. Jednak decyzja spotkała się z ostrą krytyką ze strony mieszkańców, którzy uznali ją za nadmierną i dyskryminującą.
Kilku rodziców złożyło skargę do belgijskiego Rady Stanu, domagając się anulowania zakazu. Choć instytucja potwierdziła, że burmistrz nie miał prawa samodzielnie wprowadzać takich ograniczeń – które powinny być zatwierdzone przez radę miejską – uznała, że nie powodują one „poważnej szkody” dla młodzieży. W opinii Rady zakaz mógł zostać uzasadniony przewidywalnym ryzykiem naruszenia porządku publicznego, które odnotowywano w poprzednich latach.
Areszty domowe w Antwerpii: trzeci rok z rzędu
Jeszcze większe kontrowersje budzi sytuacja w Antwerpii, gdzie burmistrz Bart De Wever (N-VA) już po raz trzeci z rzędu wprowadził areszty domowe dla młodzieży jako środek prewencyjny. W tym roku środki te objęły 50 osób.
Według obrońców praw człowieka i części prawników, takie praktyki są prawnie wątpliwe. Zwracają oni uwagę na stale rosnącą liczbę osób objętych aresztem domowym w Sylwestra. Jeden z rodziców 17-latka zaskarżył decyzję burmistrza do Rady Stanu, argumentując, że narusza ona wolności obywatelskie. Rada jednak oddaliła skargę, zwracając uwagę, że nowa wersja nakazu umożliwiała młodemu człowiekowi świętowanie Nowego Roku za granicą – w tym przypadku w Amsterdamie.
Podział opinii w Belgii
Środki wprowadzone w Anderlechcie i Antwerpii wywołały podziały wśród mieszkańców i ekspertów. Zwolennicy argumentują, że są one konieczne do zapobieżenia zamieszkom i ochrony porządku publicznego. Krytycy zaś wskazują na ich potencjalne naruszanie praw obywatelskich, szczególnie w kontekście nieletnich.
Decyzje te mogą również stworzyć precedensy, wpływające na przyszłe działania władz lokalnych w Belgii. Czy takie środki będą w przyszłości normą, czy zostaną zakwestionowane jako zbyt restrykcyjne? Dyskusja na ten temat zapewne jeszcze długo będzie dzielić opinię publiczną.