Bruksela, rozświetlona blaskiem świątecznych iluminacji, przyciąga codziennie tysiące odwiedzających. Na jarmarku bożonarodzeniowym „Plaisirs d’Hiver” unosi się zapach grzanego wina i słodkich przysmaków, a urokliwie udekorowane stragany tworzą atmosferę niczym z bajki. Za tym magicznym obrazem kryje się jednak codzienna praca policji, która czuwa nad bezpieczeństwem uczestników i dba o porządek w tłumie turystów. Funkcjonariuszom towarzyszyła gazeta La Libre Belgique.
Funkcjonariusze w świątecznym krajobrazie
Zakaria El Aroui, pierwszy inspektor z 22-letnim doświadczeniem, i jego młodszy kolega Patrick Mavembo patrolują festiwalowe uliczki stolicy. Ich obecność w uniformach – niebieskich koszulach z logo policji i pomarańczowych kamizelkach odblaskowych – kontrastuje z mieniącymi się światełkami i kolorowymi dekoracjami.
– „Częściej pełnimy rolę przewodników niż funkcjonariuszy” – śmieje się El Aroui. – „Ludzie pytają nas o drogę do atrakcji, takich jak diabelski młyn, lodowisko czy najbliższa stacja kolejowa”.
Nieustanne pytania o drogę i wskazywanie kierunków to tylko część ich zadań. Policjanci muszą być także gotowi na każdą ewentualność, od zagubionych dzieci po nagłe incydenty. – „Zawsze liczymy na spokojny wieczór, ale jesteśmy przygotowani na każdą sytuację” – mówi inspektor.
Ciche zagrożenie w tłumie
Na terenie festiwalu operuje 16 funkcjonariuszy, w tym „trackersi” – policjanci w cywilnych ubraniach, którzy pozostają niewidoczni w tłumie. To właśnie oni śledzą kieszonkowców, którzy często wykorzystują chwilę nieuwagi uczestników.
– „Złodzieje najczęściej działają, gdy ludzie robią zdjęcia lub są zajęci rozmową” – wyjaśnia El Aroui. – „Dzięki naszym dyskretnym kolegom możemy szybko zareagować, zanim sprawcy znikną”.
Wyzwania codziennej pracy
W tłumie dzieci łatwo mogą się zgubić, zwłaszcza w zgiełku jarmarku pełnego kolorowych świateł, zapachów i dźwięków. El Aroui wspomina przypadek dwóch małych braci, którzy nie umieli podać swoich imion. Na szczęście ich matka zgłosiła zaginięcie innej patrolującej ekipie, co pozwoliło szybko odnaleźć chłopców.
Często funkcjonariusze muszą również zmierzyć się z konsekwencjami świątecznego nastroju – osoby pod wpływem alkoholu bywają problemem, choć najczęściej niegroźnym. – „Rozumiemy, że ludzie chcą się bawić, ale naszą rolą jest upewnienie się, że nikt nie zrobi sobie krzywdy ani nie zakłóci porządku” – mówi inspektor.
Nie brakuje też zgłoszeń od sprzedawców, jak w przypadku kobiety, która zauważyła kradzież czapek z jej stoiska. Policjanci nie tylko przyjmują zgłoszenie, ale także fotografują towar i rozsyłają zdjęcia do swoich kolegów, co zwiększa szanse na odzyskanie skradzionych przedmiotów.
Ostrożność przede wszystkim
Duże zgromadzenia zawsze niosą ze sobą pewne ryzyko, w tym potencjalne zagrożenia terrorystyczne. – „Nie chcemy nikogo straszyć, ale musimy być czujni” – przyznaje El Aroui. Policjanci bacznie obserwują tłum i reagują na podejrzane zachowania, jednocześnie dbając o to, by ich obecność nie psuła świątecznej atmosfery.
Święta to także praca
Dla policji okres świąteczny oznacza intensywną pracę. Choć większość uczestników festiwalu cieszy się ich obecnością i dziękuje za pomoc, zdarzają się też osoby, które patrzą na funkcjonariuszy z wrogością.
– „To część naszej pracy” – mówi El Aroui. – „Wiemy, dlaczego to robimy i dla kogo – dla bezpieczeństwa wszystkich”.
Dzięki zaangażowaniu funkcjonariuszy uczestnicy „Zimowych przyjemności” mogą spokojnie cieszyć się magią świąt, wiedząc, że ktoś czuwa nad ich bezpieczeństwem.