W okresie świątecznym coraz częściej na belgijskich drogach można spotkać samochody ozdobione lampkami, neonami czy świątecznymi gadżetami. Choć taki trend, inspirowany modą zza oceanu, wprowadza radosną atmosferę, eksperci przestrzegają przed jego potencjalnymi konsekwencjami dla bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Moda z ryzykiem
Dekorowanie pojazdów wiąże się z ryzykiem, o którym przypomina Benoît Godart z instytutu Vias. „Ozdoby mocowane za pomocą taśmy klejącej mogą odpadać pod wpływem deszczu czy wiatru, stwarzając zagrożenie na drodze. Nawet stabilnie przymocowane dekoracje mogą jednak powodować rozproszenie uwagi innych kierowców, zwłaszcza jeśli są to świecące lampki LED czy neony” – tłumaczy.
Ekspert zwraca uwagę na możliwość „eskalacji świetlnej”, jeśli trend wymknie się spod kontroli. „Jeśli każdy zacznie dodawać intensywne oświetlenie do swoich pojazdów, możemy doprowadzić do sytuacji, w której inne samochody staną się mniej widoczne, a kierowcy będą zdezorientowani” – ostrzega Godart.
Mandat zamiast świątecznej radości
Nie wszystkie dekoracje są zgodne z przepisami. Policja, choć czasem wykazuje wyrozumiałość, może ukarać kierowców za nieodpowiednie modyfikacje pojazdów. „Nielegalne oświetlenie czy elementy, które mogą odpaść, są podstawą do nałożenia mandatu” – przypominają funkcjonariusze.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Choć świąteczne dekoracje na samochodach mogą być sympatycznym akcentem, warto pamiętać o zdrowym rozsądku. Kluczowe jest unikanie elementów, które mogą stanowić zagrożenie na drodze, takich jak nadmierne oświetlenie czy luźno przymocowane ozdoby.
Świąteczny nastrój na drogach może cieszyć, o ile nie kłóci się z podstawową zasadą bezpieczeństwa. Dlatego zamiast skupiać się na ozdobach, lepiej zadbać o to, by w te święta każdy dotarł do celu bezpiecznie.