System titres-services w Walonii może czekać kolejna zmiana, a jego użytkownicy muszą liczyć się z potencjalnym wzrostem kosztów. Minister pracy Pierre-Yves Jeholet zapowiedział, że rozważana jest możliwość ponownego wprowadzenia dodatkowych opłat dla korzystających z usług domowych, choć decyzja ma zapaść po szczegółowej analizie systemu. Propozycje zmian pojawiają się w kontekście rekordowych wyników finansowych firm świadczących te usługi, które w 2023 roku osiągnęły najwyższe zyski w historii.
Firmy w znakomitej kondycji finansowej
Związki zawodowe FGTB, CSC i CGSLB nie mają wątpliwości: choć firmy zajmujące się titres-services wielokrotnie skarżą się na spadek rentowności, ich sytuacja finansowa jest bardzo stabilna. Dane z 2023 roku pokazują znaczący wzrost zysków, sięgający nawet 400% w porównaniu z poprzednim rokiem. „Dziewięć na dziesięć pomocy domowych pracuje w firmach przynoszących dochody, a rentowność kapitału własnego przekracza 18% – to wynik świadczący o wysokiej opłacalności” – podkreślają związkowcy.
Warto przypomnieć, że obecnie minimalne wynagrodzenie godzinowe dla pracowników titres-services wynosi 13,63 euro brutto, a przeciętnie, z uwzględnieniem stażu i dodatku w postaci bonów na posiłki, sięga ono 14 euro. Za każdą przepracowaną godzinę firma otrzymuje od regionu walońskiego 19,36 euro, co łącznie daje ponad 29 euro dochodu. Około 14 euro trafia na pensje pracowników, a pozostałe 15 euro pokrywa koszty administracyjne, szkolenia, wynagrodzenia kadry oraz zyski firm.
„Struktury firm stają się coraz większe, zwłaszcza w sektorze komercyjnym, ale nadzór nad pracownikami maleje. W ciągu ostatnich lat zmniejszył się on o 8%. Tymczasem 57% wygenerowanych zysków trafia do akcjonariuszy” – zwracają uwagę związki zawodowe.
Związki zawodowe: „pieniądze powinny trafiać do pracowników”
W odpowiedzi na znakomite wyniki finansowe sektora, związki zawodowe domagają się podwyżki wynagrodzeń dla pomocy domowych. Proponują wzrost stawki o 1 euro brutto na godzinę od 1 stycznia 2025 roku. Jak twierdzą, dodatkowe fundusze już teraz mogłyby zasilić wynagrodzenia, dzięki ostatniemu refinansowaniu sektora we Flandrii i Walonii.
Związkowcy apelują również o zmianę priorytetów finansowych. „Publiczne pieniądze powinny wspierać pracowników, a nie zasilac konta akcjonariuszy. Firmy inwestujące w szkolenia, nadzór, prewencję i poprawę warunków pracy powinny otrzymywać większe wsparcie” – mówią przedstawiciele FGTB.
Przykład Flandrii pokazuje, że zmiana podejścia jest możliwa. Minister pracy Zuhal Demir zdecydowała, że dodatkowe 1 euro z refinansowania systemu zostanie w całości przeznaczone na podwyżki dla pracowników. Teraz to samo rozwiązanie sugeruje się dla Walonii.
Co dalej z systemem titres-services?
Minister Pierre-Yves Jeholet nie wyklucza wprowadzenia dodatkowych opłat dla użytkowników, ale zaznacza, że decyzje będą poprzedzone gruntowną analizą. W jego ocenie warto przyjrzeć się modelowi z Regionu Stołecznego Brukseli, gdzie dodatkowe opłaty są dozwolone, ale podlegają ścisłej regulacji.
Na razie sektor titres-services w Walonii pozostaje istotnym elementem rynku pracy. Zatrudnia 33 000 osób i obsługuje 300 000 użytkowników, a jego roczny budżet wynosi 564 miliony euro. Choć większość firm przynosi zyski, małe, lokalne struktury, jak również źle zarządzane przedsiębiorstwa, wciąż zmagają się z trudnościami finansowymi.
Dla związków zawodowych priorytet jest jasny: „Trzeba zadbać o to, by wzrost środków trafił do pracowników, a nie na konta akcjonariuszy. W przeciwnym razie użytkownicy będą musieli płacić więcej, choć sektor nigdy wcześniej nie przynosił takich zysków” – podsumowują.