34-letni mieszkaniec Belgii, skazany w pierwszej instancji na pięć lat więzienia za nielegalne posiadanie broni, stanął przed sądem apelacyjnym w Brukseli. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów, ale prosi o zawieszenie kary, argumentując, że jego działania były wynikiem ciekawości technologicznej, a nie złych intencji.
Aresztowanie na dworcu Midi
Do zatrzymania mężczyzny doszło 17 listopada 2023 roku na brukselskim dworcu Midi podczas rutynowej operacji policyjnej. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na jego nietypowe zachowanie – w milczeniu przyglądał się ich działaniom, co wzbudziło podejrzenia.
Kiedy poproszono go o dokumenty, odmówił ich okazania, a następnie sprzeciwił się kontroli bezpieczeństwa. Po zatrzymaniu zaczął wypowiadać groźby, twierdząc, że wróci na dworzec, by „dokonać masakry”. Dodał, że posiada w domu broń i jest osobą poszukiwaną przez FBI.
Jak relacjonują policjanci, mężczyzna mówił to wszystko niezwykle spokojnym i opanowanym tonem, co jeszcze bardziej ich zaniepokoiło.
Broń i drukarka 3D w mieszkaniu
Przeszukanie jego mieszkania ujawniło pokaźny arsenał: broń automatyczną, pistolet, liczne magazynki, amunicję, a także elementy broni wykonane przy pomocy drukarki 3D.
Na pytanie sądu, dlaczego zdecydował się na produkcję broni, odpowiedział, że początkowo chciał jedynie przetestować możliwości technologii druku 3D. – Zaczynałem od prostych rzeczy, takich jak obudowy na telefony czy szachy. Dopiero później, impulsywnie, spróbowałem stworzyć broń.
Profil pełen sprzeczności
Mężczyzna, najmłodszy z czwórki rodzeństwa, miał dotychczas nieposzlakowaną opinię. Pracował jako magazynier i operator wózka widłowego, ale po tym, jak padł ofiarą kradzieży tożsamości, popadł w depresję. Przez ostatnie lata spędzał większość czasu w domu, przeglądając internet i interesując się bronią palną.
Podczas śledztwa odkryto, że w ostatnich latach często podróżował do Stanów Zjednoczonych, odwiedzając m.in. Miami, Chicago i Dallas. Regularnie sprawdzał przepisy dotyczące posiadania broni w różnych stanach.
W październiku 2023 roku planował podróż do Peszawaru w Pakistanie, lecz nie otrzymał wizy. Tłumaczył, że chciał jedynie poznać kraj, nie zdając sobie sprawy, że region jest niestabilny i niebezpieczny.
Niepokojące poszukiwania w internecie
Podczas analizy aktywności w internecie śledczy odkryli wyszukiwania dotyczące broni używanej w zamachach, modeli zdolnych przebijać kamizelki kuloodporne, a także taktyki służb specjalnych.
Prokuratura określiła jego zainteresowania jako „wykraczające daleko poza zwykłą ciekawość”, choć nie znaleziono dowodów na powiązania z organizacjami terrorystycznymi ani sieciami przestępczymi.
Apel o drugą szansę
Podczas rozprawy mężczyzna przekonywał, że jego intencje nie były złe. – Nie miałem żadnych złych zamiarów. Lubię broń, ale to tylko pasja. Pobyt w więzieniu był dla mnie surową lekcją. Zrozumiałem swoje błędy i chcę wrócić do normalnego życia.
Prosi o karę w zawieszeniu i deklaruje gotowość do podjęcia terapii psychiatrycznej oraz przestrzegania rygorystycznych zasad nadzoru. Planuje również rozpocząć kurs z obsługi programów do druku 2D i 3D, w których – jak sam przyznaje – ma już spore doświadczenie.
Decyzja sądu apelacyjnego w tej sprawie zapadnie w najbliższych tygodniach. Choć śledczy nie znaleźli dowodów na zagrożenie terrorystyczne, prokuratura podkreśla, że zainteresowania i działania oskarżonego pozostają bardzo niepokojące.