Decyzja belgijskiego Komisarza Generalnego ds. Uchodźców i Bezpaństwowców (CGRA) o czasowym wstrzymaniu rozpatrywania wniosków o azyl dla Syryjczyków dotknęła tysiące osób. Ponad 3000 spraw zostało zamrożonych, co pogłębia niepewność uchodźców, którzy już wcześniej doświadczyli traum wojny i prześladowań.
„Nie wiem, jaki jest mój los”
Maria (imię zmienione), 27-letnia chrześcijanka z Syrii, uciekła przed reżimem Baszara al-Asada w ubiegłym roku. Obecnie mieszka w małym pokoju, który dzieli z trzema innymi kobietami. Jej procedura azylowa była bliska zakończenia, ale decyzja o wstrzymaniu rozpatrywania wniosków oznacza, że musi czekać jeszcze dłużej.
– To mnie niszczy, bo już wcześniej zmagałam się z problemami psychicznymi po latach wojny w Syrii. Nie wiem, co mnie czeka. Myśl, że mogę czekać miesiącami lub latami, jest nie do zniesienia – mówi, nie kryjąc łez.
Brak poczucia bezpieczeństwa
Maria podkreśla, że jako chrześcijanka w Syrii nie czuła się bezpiecznie, a zmiana reżimu nie poprawiła sytuacji mniejszości religijnych. – Wczoraj moja bliska osoba została zaczepiona na ulicy i zapytana, dlaczego nie nosi hidżabu. Szanuję wszystkie religie, ale jestem chrześcijanką. Nie mogę żyć w miejscu, gdzie nie czuję się bezpiecznie – wyjaśnia.
Dlaczego rozpatrywanie wniosków zostało wstrzymane?
Sophie Van Balberghe, komisarz generalna ds. uchodźców i bezpaństwowców, tłumaczy decyzję niepewną sytuacją w Syrii. – Kiedy dochodzi do fundamentalnych zmian reżimu, a sytuacja pozostaje niestabilna, musimy wstrzymać decyzje. Bez wystarczających informacji nie możemy ani przyznać ochrony, ani jej odmówić – mówi.
Wstrzymanie rozpatrywania wniosków to procedura stosowana już wcześniej wobec obywateli Afganistanu i Sudanu. Syryjczycy nadal mogą składać wnioski o ochronę międzynarodową, jednak ich sprawy nie będą rozpatrywane, co prowadzi do spiętrzenia się przypadków w systemie.
Centra przyjmowania uchodźców na skraju wydolności
Decyzja CGRA dodatkowo obciąża belgijskie ośrodki dla uchodźców, które już teraz borykają się z brakiem miejsc. Organizacje takie jak Samusocial ostrzegają przed eskalacją problemów logistycznych i wzrostem frustracji wśród osób oczekujących na decyzję.
Dramatyczne konsekwencje dla uchodźców
Dla takich osób jak Maria decyzja o wstrzymaniu rozpatrywania wniosków oznacza życie w zawieszeniu i brak możliwości budowania stabilnej przyszłości. – Nie wiem, co mnie czeka – mówi z rezygnacją, która odbija głosy tysięcy innych uchodźców w podobnej sytuacji.
Podczas gdy władze argumentują konieczność podejmowania odpowiedzialnych decyzji, los setek uchodźców pozostaje w zawieszeniu, a ich nadzieje na spokojne życie oddalają się w nieokreśloną przyszłość.