Od sierpnia, a od października szczególnie, dziesiątki belgijskich gmin otrzymały pisma z Urzędu ds. Cudzoziemców, w których organ zwraca się do nich o odebranie obywatelstwa belgijskiego dzieciom urodzonym w Belgii przez rodziców pochodzenia palestyńskiego. Potępia to prawnik Julien Wolsey, prezes Stowarzyszenia na rzecz Prawa Cudzoziemców.
Prawnik tak pisze w czwartkowym wydaniu „L’Echo”: “Większość tych pism Urząd do Spraw Cudzoziemców wysłał do gmin w Antwerpii, ale także do Liège, regionu Brukseli i Flandrii Wschodniej. Kilka gmin zastosowało się do zaleceń Urzędu Imigracyjnego.”
Biuro Sekretarza Stanu ds. Azylu i Migracji Nicole de Moor (CD&V), z którym się skontaktowano, potwierdza wielokrotne wysyłanie tych listów. Zaprzecza jednak jakiemukolwiek powiązaniu z odrodzeniem się konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Sekretarz stanu bierze na siebie pełną odpowiedzialność za wysyłanie tych listów.
„Urząd ds. Cudzoziemców regularnie odnotowuje, że Palestyńczycy w Unii Europejskiej udają się do Belgii, aby mieć dzieci w celu uzyskania obywatelstwa belgijskiego i w konsekwencji skorzystania z możliwości łączenia rodzin.” – zauważa biuro Moora.
„Poza czasem, w którym wysyłane są listy i jest to całkowicie okropne, to jest to dolewanie oliwy do ognia. to praktyka prawnie skandaliczna, ponieważ Urząd ds. Cudzoziemców nie ma kompetencji w sprawach narodowościowych i nie może wydawać poleceń gminom.” – ripostuje Julien Wolsey.