Rada miejska Anderlechtu przyjęła wniosek zezwalający na noszenie symboli religijnych w administracji, jednak z pewnymi wyjątkami. Pracownicy na stanowiskach kierowniczych, zwłaszcza ci mający kontakt z opinią publiczną, mieliby pewne ograniczenia w eksponowaniu tych symboli.
W czwartkowy wieczór rada miejska Anderlechtu przyjęła wniosek zezwalający na noszenie symboli religijnych w administracji, jednak wprowadzając kilka wyjątków, szczególnie dla pracowników na stanowiskach kierowniczych związanych z opinią publiczną. Ta decyzja stała się głównym tematem wiadomości w ostatnich dniach, wywołując duże zainteresowanie. Głosowanie nad tym wnioskiem było trudnym wyzwaniem, choć większość członków lokalnej rady poparła noszenie symboli religijnych w administracji.
Warto zauważyć, że partie polityczne, takie jak PS, Les Engagés, Vooruit, Ecolo i PTB, które wcześniej poparły neutralność integracyjną w Molenbeek w 2020 roku, również poparły obecny wniosek. Niemniej jednak, wniosek ten jest jedynie stanowiskiem politycznym i, jak zauważa politolog Pascal Delwit z ULB, niejasne są warunki, na jakich głosowanie może mieć skutek prawny.
Ecolo i radna ds. równych szans Nadia Kammachi są głównymi zwolennikami tego wniosku, a wcześniejszy raport miejskiej grupy roboczej w sprawie planu różnorodności gminy dodaje kontekstu do debaty. Różnice między Ecolo a socjalistami, zwłaszcza w kwestii noszenia symboli religijnych przez pracowników na stanowiskach władzy z kontaktami z opinią publiczną, były widoczne.
Warto również wspomnieć, że decyzja ta jest kwestią kontrowersyjną i może stać się tematem kampanii przed nadchodzącymi wyborami regionalnymi i lokalnymi w 2024 roku. Niejasności co do terminów i ewentualnej roli regionu w tym procesie sprawiają, że przyszłość regulacji w tej sprawie pozostaje niepewna. Wreszcie, istnieje także świadomość, że większość władz lokalnych może w przyszłości zmienić obecne stanowisko, podkreślając dynamiczny i polaryzujący charakter tej kwestii.