W piątek, 17 listopada Didier Lebbe, stały sekretarz CNE ogłosił, że załoga pokładowa linii lotniczych Bruxelles Airlines złożyła w czwartek we wspólnym froncie związkowym zawiadomienie o strajku na czas nieokreślony, który wejdzie w życie 23 listopada.
Przedstawiciele stewardów i hostess potępiają nieprzestrzeganie niektórych układów zbiorowych pracy, a w szczególności fakt, że kierownictwo linii lotniczej w ostatnim czasie wykraczało poza konsultacje z delegacją związkową przed opublikowaniem grafików pracy.
Pracownicy ubolewają także, że porozumienia płacowe zawarte podczas restrukturyzacji w 2020 r., podczas której z firmy musiało odejść prawie 1000 z około 4000 osób, nadal obowiązują, mimo że firma niedawno odnotowała powrót do zysków.
Kierownictwo linii lotniczych Brukseli zareagowało na protest za pośrednictwem komunikatu prasowego: „Wczoraj wieczorem linie lotnicze Brukseli zostały poinformowane o zawiadomieniu o strajku złożonym przez związki zawodowe personelu pokładowego. Jesteśmy zaskoczeni, czytając pewne żądania związków zawodowych, które nie zostały omówione podczas posiedzenia zorganizowane strukturalnie spotkania z naszymi partnerami społecznymi, zwłaszcza że zastosowaliśmy się do zaleceń z ostatniego spotkania uzgadniającego.”
“Chcielibyśmy podkreślić, że przez cały czas przestrzegaliśmy wszystkich wymogów i procedur prawnych i że będziemy to robić nadal. Kierownictwo Bruksela Airlines jest zdecydowane kontynuować konstruktywną współpracę ze związkami zawodowymi.” – dodano w oświadczeniu.
Zarząd podkreśla także obecne trudności związane jego zdaniem z „bardzo konkurencyjnym rynkiem” i potwierdza chęć utrzymania kosztów pod kontrolą.
Dialog społeczny nie został jednak zerwany, a na listopad zaplanowano kolejne spotkania ze związkami.